16-05-2018,14:15:15
Pustynia po deszczu
Tutaj prawie nie ma stałych rzek, ale po deszczach woda się pojawia i jest gwałtowna. Woda porywa piasek i pył i robi się z tego niezła mieszanka, która przechodzi przez drogę.
W bardziej narażonych miejscach są takie znaki – jakoś sobie nie wyobrażam jednego metra błota!
Wjazd do kanionu Avdat – warstwa błota, przez którą przejadą tylko autokary. Można zostawić osobówkę i dalej na piechotę: 2 km i kanion i 2 km z powrotem, cały czas będą fajne widoki, ale w zimie niekoniecznie masz czas na dodatkowe kilometry na piechotę, bo dzień szybko się kończy.
Góry Ejlackie – deszcz w nocy naniósł kamienie na drogę. A nie są to otoczaki, czyli wygładzone kamienie z rzeki.
ostre kamienie,
jedziesz powoli,
nie wiem, czy coś się stanie oponie,
modlisz się, żeby tego było 100 a nie 400 metrów,
właśnie przyjechał facet spychaczem i to usuwał
Tutaj prawie nie ma stałych rzek, ale po deszczach woda się pojawia i jest gwałtowna. Woda porywa piasek i pył i robi się z tego niezła mieszanka, która przechodzi przez drogę.
W bardziej narażonych miejscach są takie znaki – jakoś sobie nie wyobrażam jednego metra błota!
Wjazd do kanionu Avdat – warstwa błota, przez którą przejadą tylko autokary. Można zostawić osobówkę i dalej na piechotę: 2 km i kanion i 2 km z powrotem, cały czas będą fajne widoki, ale w zimie niekoniecznie masz czas na dodatkowe kilometry na piechotę, bo dzień szybko się kończy.
Góry Ejlackie – deszcz w nocy naniósł kamienie na drogę. A nie są to otoczaki, czyli wygładzone kamienie z rzeki.
ostre kamienie,
jedziesz powoli,
nie wiem, czy coś się stanie oponie,
modlisz się, żeby tego było 100 a nie 400 metrów,
właśnie przyjechał facet spychaczem i to usuwał