15-01-2020,10:34:54
Turda ma już swój wątek. Ale jest on poświęcony muzeum wydobycia soli. Natomiast tutaj pojawią się informacje na temat samego miasta.
Turda leży w Siedmiogrodzie i jest niewielkim miasteczkiem. Kolejny raz tak zaplanowaliśmy podróż do domu, że akurat nocleg wypadł właśnie tutaj.
Po rozpakowaniu się i lekkim odświeżeniu ruszamy na łowy, a raczej w poszukiwaniu znośnej restauracji. Chodzi nam oczywiście o jakieś lokalne frykasy, mamałyga, ciorba de burta i coś w ten deseń. Miejsca noclegowego nie polecam więc nie będę się o nim rozpisywał. Położone ono jest w centrum miasta i to chyba jedyna jego zaleta.
Po krótkim spacerze jesteśmy w centrum. Miasto może nie zachwyca swoim pięknem i nie jakiś spektakularnych miejsc i fajerwerków ale jak to w Rumunii bywa - coś w sobie ma. Taki swoisty urok, miejsca gdzie czas płynie nie za szybko. No i turystów tu w ogóle nie ma. Wszyscy w Salina Turda!
Na razie poruszamy się przy Piața Republicii. Szukamy Restauracji Rusałka w której zaplanowaliśmy popas:
Jest już późne popołudnie. Planowaliśmy być tu trochę wcześniej ale dojazd do Turdy zawsze się wydłuża. Cienie są już długie, a jeść się chce:
Każdy ma taki zamek jaki sobie zbuduje:
W tle kościół protestancki:
Reklamujemy Turdę!
I wreszcie popas w Rusałce. Za 100 zł obiad full wypas. Można spokojnie się tu stołować. Sensacji żołądkowych nie było:
CDN
Turda leży w Siedmiogrodzie i jest niewielkim miasteczkiem. Kolejny raz tak zaplanowaliśmy podróż do domu, że akurat nocleg wypadł właśnie tutaj.
Po rozpakowaniu się i lekkim odświeżeniu ruszamy na łowy, a raczej w poszukiwaniu znośnej restauracji. Chodzi nam oczywiście o jakieś lokalne frykasy, mamałyga, ciorba de burta i coś w ten deseń. Miejsca noclegowego nie polecam więc nie będę się o nim rozpisywał. Położone ono jest w centrum miasta i to chyba jedyna jego zaleta.
Po krótkim spacerze jesteśmy w centrum. Miasto może nie zachwyca swoim pięknem i nie jakiś spektakularnych miejsc i fajerwerków ale jak to w Rumunii bywa - coś w sobie ma. Taki swoisty urok, miejsca gdzie czas płynie nie za szybko. No i turystów tu w ogóle nie ma. Wszyscy w Salina Turda!
Na razie poruszamy się przy Piața Republicii. Szukamy Restauracji Rusałka w której zaplanowaliśmy popas:
Jest już późne popołudnie. Planowaliśmy być tu trochę wcześniej ale dojazd do Turdy zawsze się wydłuża. Cienie są już długie, a jeść się chce:
Każdy ma taki zamek jaki sobie zbuduje:
W tle kościół protestancki:
Reklamujemy Turdę!
I wreszcie popas w Rusałce. Za 100 zł obiad full wypas. Można spokojnie się tu stołować. Sensacji żołądkowych nie było:
CDN