Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ukraina - Lwów
#1
Właśnie wróciłem, poprzednio byłem dwadzieścia lat temu.
Minus pięć stopni, a odczuwalna wyraźnie gorzej.

Miasto na dwa dni albo trzeba przemyśleć dłuższy pobyt.

Tanie linie zaczęły latać i trzeba to wykorzystać, bo zrobi się natłok turystów.
Odpowiedz
#2
Na granicy uktaińskiej tłok, praktycznie zawsze, ale można dojechać do Przemyśla i stamtąd pociągiem ok. 1,5 godziny i wysiadamy we Lwowie [emoji28]

Wysłane przy użyciu Tapatalka
Odpowiedz
#3
Transport

Zaczęły latać tanie linie:
Ryanair z Krakowa i Warszawy-Modlina
Wizz Air z Katowic, Wrocławia i Gdańska

Absolutne minimum to 80 zł w obie strony, ale bardzo ciężko trafić na takie okazje, żeby kupić tam i z powrotem za dwa/trzy dni i żeby wszystko było tak tanio. Realne oferty są za 150 zł i tego jest sporo. Z bardzo małym bagażem 20x25x40 cm, ale z takimi się wybraliśmy na dwa dni i to zupełnie wystarczy. W dodatku większego bagażu trzeba się pozbyć zaraz po przyjeździe – do hotelu albo do przechowalni na dworcu. A z małym plecaczkiem można pochodzić.

Ciekawostka: samolot startuje ze Lwowa o 9:35, a ląduje w Krakowie o 9:35. Czyli leci godzinę, przesuwa czas o godzinę i wychodzimy na zero. W trakcie lou załoga przejeżdża z wózkiem, oferuje kawę, itp., ale nikt tego nie bierze. Przecież w Polsce i na Ukrainie jest wyraźnie taniej, a lot jest króciutki.

W internecie jest sporo informacji ze „starych czasów”, jak dojechać tanio: Przemyśl-Medyka, a później Medyka

LOTNISKO jest nowe i pustawe – w ciągu doby startuje z niego ok. 20 lotów międzynarodowych. Po przylocie nie warto wymieniać waluty, jest o 10 % gorzej niż na mieście. Na początek potrzebujemy tylko jakiegoś minimum.
Wylot: trzeba pokazać kartę pokładową podczas wykładania bagażu podręcznego na taśmę. Skanują bilet elektroniczny lub przybijają pieczątkę na papierowym. Na tym poziomie i piętro wyżej jest trochę sklepów – klasycznie 6 zł za mineralną. Ale spokojnie można usiąść w kawiarni/restauracji na górze – kawa za 6-7 zł. Inne ceny też są OK.

[Obrazek: DSC07328.jpg]

DOJAZD DO MIASTA
trolejbus nr 9 – dojeżdża pod uniwersytet przy Parku Iwana Franka, 800 m na zachód od rynku, jeździ często
autobus nr 48 – dojeżdża pod pomnik Szewczenki, 200m na zachód od rynku, ale jeździ rzadko

Bierzemy to, co jeździ często – bilet za 5 hrywien, czyli 70 groszy. Lotnisko znajduje się w mieście, wiec dojazd z lotniska i jazda gdziekolwiek po mieście kosztują tyle samo. Do tego większy bagaż też za 70 groszy, a opłata za jazdę bez biletu 14 zł. Minimalny czas dojazdu pod uniwersytet to 25 minut, ale miasto po południu jest nieźle zatłoczone, więc spokojnie wyjdzie dwa razy dłużej albo jeszcze gorzej. Ma to znaczenie w kierunku – do lotniska.

[Obrazek: DSC07329.jpg]

Jak będziecie mieli szczęście, to od razu traficie na stary, klimatyczny trolejbus. Jak facet zamknął drzwi, to została szpara 4 cm (a na zewnątrz solidna zima). Na szczęście w tramwajach drzwi się zamykają. Widzieliśmy w mieście jeden nowy tramwaj, z trolejbusami jest lepiej, a z autobusami jeszcze lepiej (to znaczy naprawdę lepiej).

Trolejbus i tramwaj – bilet kupujemy u kierowcy, a później do klasycznego kasownika, który robi dziurki. W nowych pojazdach pojawiają się elektroniczne kasowniki – jakoś można zapłacić kartą. Autobus – płacisz u kierowcy i nie ma biletu ani kasowników.

Ściągnąłem sobie schemat sieci tramwajowej – mają linie o numerach od 1 do 11, ale 10 i 11 nie jeździły. A opady śniegu spowodowały, że trasa na cmentarz Łyczakowski została wycięta, ale w tym mieście bardzo dużo zrobicie na piechotę.

Rano jest bardzo mały ruch, ale po co jeździć punktualnie? Przez długie popołudnie miasto jest zatłoczone i tramwaje jeżdżą naprawdę wolno. Ostatnia jazda – aż to policzyłem: 7 przystanków w 40 minut! U nas przyjmuje się 2 minuty na przystanek, czyli powinno to trwać 14 minut.

PRZYSTANKI mają wiaty. To jest pewne.
Przeważnie pojawia się informacja, jakie linie tu się zatrzymują.
Czasem jest rozkład jazdy – przykładowo: w godzinach szczytu jeździ co 11-20 minut; po szczycie co 21-30 minut. I co z tego wiesz? Raz trafiliśmy na rozkład jazdy, taki na tip top, czyli zaznaczone godziny i minuty – to jest właśnie trolejbus nr 9 spod uniwersytetu do lotniska, ale nawet rano odjechał, jak mu się zachciało.

[Obrazek: DSC07577.jpg]

W pojazdach jest zapowiadanie głosowe przystanków: po ukraińsku i po angielsku.

A może ktoś szukałby pracy w branży?

[Obrazek: DSC07540.jpg]
Odpowiedz
#4
Widze reklama na trolejbusu z tylu:

UBER 9988 Smile
Od końca 2018 roku Uber we Lwowie można zamawiać tak samo jak taksówkę – dzwoniąc do centrali.

info tu:
https://www.kawiarniany.pl/2017/04/03/uber-we-lwowie-taniej-juz-sie-nie-da/
"In vino veritas, in aqua sanitas"
Odpowiedz
#5
Uniwersytet

Po przyjeździe trolejbusem z lotniska wysiadamy dokładnie obok uniwersytetu – uczelnia została założona przez króla Jana Kazimierza w 1661 r.

[Obrazek: DSC07333.jpg]

Trzeba wejść do środka i zobaczyć klatkę schodową.

[Obrazek: DSC07337.jpg]

Na przeciwko znajduje się pomnik poety Iwana Franki i duży park jego imienia.
Odpowiedz
#6
Dom naukowców (Будинок вчених – Budinok Wczenich)

Po wyjściu z uniwersytetu idziemy w prawo 100 metrów. Budynek od razu rzuca się w oczy – dawniej Kasyno Szlacheckie.

[Obrazek: DSC07340.jpg]

Z lewej strony jest jeden wjazd, ale tam jest wejście do restauracji. Wchodzimy z prawej strony budynku, spotykamy Pana, który zamiata.
Pan pyta, czy chcemy wejść? TAK
Wyciąga plik banknotów, żeby wadać resztę. Ale nie potrzeba, bo mamy drobne (1 euro od dorosłego).
Biletów nie otrzymujemy.
Jeszcze pytanie – zaświecić światło? TAK
Wchodzimy tu dla tej klatki schodowej i detali. W środku jest WC.

[Obrazek: DSC07342.jpg]

[Obrazek: DSC07351.jpg]

We Lwowie warto pooglądać balkony.

[Obrazek: DSC07352.jpg]
Odpowiedz
#7
Będzie cd? Big Grin Bo klimacik jest we Lwowie po prostu niesamowity Heart
Odpowiedz
#8
1988 r z wycieczka objazdowa tam bylem 3 dni. Musze poszukać fotki.
"In vino veritas, in aqua sanitas"
Odpowiedz
#9
Północna strona centrum

Na północnej stronie rynku, blisko apteki znajduje się znana restauracja Atlas. Po tej stronie przy ratuszu w zimie urządzają lodowisko.

[Obrazek: DSC07387.jpg]

[Obrazek: DSC07384.jpg]

Idziemy w narożnik północno-zachodni w ul. Krakowską (Krakivska).

Po prawej stronie
Katedra ormiańska (Вірменський собор – Wirmenskij sobor)
Ormianie osiedlili się w północnej części maista jeszcze przed jego założeniem. Od XIV wieku kościół był siedzibą biskupstwa ormiańskiego. Należy obejść kościół dookoła po kwartale ormiańskim. Jeden z najciekawszych obiektów we Lwoeie, chociaż wejście jest niepozorne. Wejście „co łaska”, sugerują 5 hrywien (70 groszy).

[Obrazek: DSC07382.jpg]

W czasach Zwiazku Radzieckiego masowo zamieniano świątynie na magazyny – tutaj powstał magazyn Galerii Obrazów, to i tak mieli szczęście. Najciekawsze malowidło w katedrze:

[Obrazek: DSC07378.jpg]

Po lewej
Cerkiew przemienienia Pańskiego (Храм Преображення Господа Ісуса Христа – Chram Preobrażenia Hospoda Isusa Christa)
Cerkiew greckokatolicka powstała w XIX wieku, wcześniej kościół trynitarzy i biblioteka Uniwersytetu Lwowskiego.

[Obrazek: DSC07366.jpg]

Jak wyjdziecie z ul. Krakowskiej w lewo, to naprzeciwko jest sporo handlu w budkach oraz centrum handlowe Dobrobyt. Zaopatrzenie w spożywkę.
Odpowiedz
#10
Wschodnia strona centrum

Apteka-Muzey (Аптека-музей – Apteka Muziej)
Znajduje się w narożniku północno-zachodnim przy ulicach Drukarskiej i Stauropigijskiej. Stauropigia to w Kościołach Wschodnich prawo nadające dużą autonomią jakiemuś monastyrowi lub organizacji religijnej. Oznacza, że monastyr podlega bezpośrednio Patriarsze (kiedyś w Konstantynopolu), z pominięciem całej pośredniej hierarchii kościelnej. Właśnie tutaj istniało bractwo dobroczynne o charakterze religijnym, które było „stauropigialne”.

W aptece można zobaczyć stare kasy, moździerze, wystrój. Można też kupić leki, gdyby ktoś potrzebował.

[Obrazek: DSC07391.jpg]

Włoskie podwórko (Італійське подвір'я – Italijskie Podwirja)
Na wschodniej scianie rynku – dziedziniec otoczony arkadami, restauracja. Wejście od strony rynku, ale akurat muzeum było w remoncie i wszystko zamknięto.

Kościół Dominikański (Домініканський собор – Dominikanskij Sobor)
Od apteki wychodzimy z rynku – w ogóle we Lwowie jest fajnie, bo ulice dochodzące do rynku są na różne sposoby pozamykane dla samochodów. I w mieście samochody nie parkują na chodnikach, więc dla pieszych jest OK. Na zdjęciu mamy widok z rynku na barokowy kościół, obecnie cerkiew grekokatolicką.

[Obrazek: DSC07388.jpg]

[Obrazek: DSC07411.jpg]

Po prawej od niej pomnik Nikifora Krynickiego.

[Obrazek: DSC07416.jpg]

Obchodzimy kościół od prawej strony – sklep z pamiątkami. Pójdziemy dalej do czerwonego trmwaju, w którym znajduje się następny sklep z suwenirami. Za nim jest Baszta Prochowa (Порохова вежа – Porochowa Weża) i przystanek tramwajowy linii nr 7, która zawiezie Was dokładnie pod bramę Cmentarza Łyczakowskiego. Pomnik Iwana Fedorowa, drukarza z XVI wieku, który pracował w Moskwie i we Lwowie. Za jego plecami Arsenał Królewski (Королівський арсенал – Koroliwskij Arsenal) z muzeum historycznym. Na tym placu funkcjonuje pchli targ, ale z powodu zimna było tam tylko trzech handlujących bohaterów.

[Obrazek: DSC07407.jpg]

Odwracamy się na pięcie:
Cerkiew Uspieńska (Успенська церква – Uspenska Cerkwa)
Trzeba wejść w podwórko od prawej strony. Kaplica Trzech Świętych Hierarchów (Jana Chryzostoma, Bazylego Wielkiego i Grzegorza z Nazjanzu), przez którą wchodzi się do cerkwi (gdyby była otwarta).

[Obrazek: DSC07405.jpg]

Odwracamy się na pięcie:

[Obrazek: DSC07406.jpg]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Kijów - Ukraina aekzal 29 15,104 22-09-2019,20:58:27
Ostatni post: wojak999

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości