20-08-2015, 21:09:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-02-2016, 11:45:50 przez mastika_fan.)
Najważniejsza miejscówka w Sinemorcu:
Tu pewien dziadek sprzedaje niesamowicie dobrą domaszą rakiję.
Furtka zaraz za apteką...
Największą siłą Sinemorca są jego plaże.
1. Kosa - plaża przy ujściu rzeki Weleka
![[Obrazek: 7A_vehFmEFknn2ATVuLGWCuE-xXJxAgeLuVNDs_2...00-h533-no]](https://lh3.googleusercontent.com/7A_vehFmEFknn2ATVuLGWCuE-xXJxAgeLuVNDs_2ZP8=w800-h533-no)
Piękna i niezatłoczona nawet w sezonie. Wynika to z tego, że nie jest zbyt bezpieczna dla dzieci, jest bardzo ostre zejście do wody. O ile podczas spokojnego morza da się ze szkrabami popluskać, to kiedy tylko morze zacznie trochę falować, nie ma szans, jest niebezpiecznie.
2. Butamiata - najbardziej skomercjalizowana i zatłoczona. W sezonie ciężko się tam wcisnąć, natomiast w czerwcu bardzo przyjemnie.
![[Obrazek: ZbZ0Y72foeZUn-EwaR8Usze4p8gykndhUHYeCBr0...00-h600-no]](https://lh3.googleusercontent.com/ZbZ0Y72foeZUn-EwaR8Usze4p8gykndhUHYeCBr0b--tjlyNDYqBoU6p8OeiA9r0kA0BejBfqjWxdshtOAM_-6aht9IfhCBZvyHvgxyC4j231dZHVRD99-YhVSBs9DfEbFP0dAxuvYRl-kgms5LkG-6z1ci5AByKsgxyg74g3ZHTWSmZkUzTGAH-Sk4xLaGxuV8GqiAEdQHnamspw9_C5Wm6VmpY8WD59DZpgigV-UkArT_lkyuyczDVkncnXgMGiNOm6H8jBER03RtZuZKmTx9Xy7LWlJGD_N_eF_5UclRWbbOls0V0dh1hqrghAVmmfbzs5EJK-bjDvws5Kwjd8trNMhW7TKG1FTicUqilHrRw7ApvWZKH70o_Xk9Ec3FC59MitH_WDK8kmNdy_kuHEy3MesE9FILIGAHeczxZJDeJmwU84cbmCP2cPg7u3xWkPPPZMTVWzC0mKF0ATmRBikxParyQcX2o0OsI__wUC7ucNI_jpt2jPHbisUKKH4CimO5tLi9qc30fV4PfDCPc7wU=w800-h600-no)
Największym minusem, oprócz tłoku w sezonie, jest sąsiedztwo tego czegoś:
![[Obrazek: gUFX_wufVJF1_hfEOTyFiVlGjWj9zKuwktHZMn2a...80-h787-no]](https://lh3.googleusercontent.com/gUFX_wufVJF1_hfEOTyFiVlGjWj9zKuwktHZMn2afoD6W4jSdjVT0-fqkFoXVMzJhB3J5Y2xzigX1XO8aHWgslcu87wk3pE-7kP48YGVjhGJAY_0Bnr21qnWlBdAgjTh6HYH4uw-e8GAwkpr_lGdfAo5EdMOXJ9xmAwWwMljqnLX8YSI5rdfHnW0QIbEA0KwyUEXASVpxmpaNN-9bgxk08Ne9HUqQnD8KanbUep-rTUCsIHeV79xT_uTgUb9Mz9gWQmI6LUM-FrrXXs2tToWGg5UDS2ecistOQodInwVPYmokpn7jekWNm-FND2IBpvnITGl0HiO08Vb_jqt0dhPZ0_6joZnjGIuqzUATWQuvf3DuF5J7GlYEf6_pEvDQ-h6JhAge4sG3mKTJajX98HsthjPd37cuhGeZ1JHWeawgHGRMOAnWIhpxMv5afZVlQHnh996hdgqPzERjY0J2p3F4pMSWHZXyCyZSZydsSIwqpOHBOA5pdRY-QMs8elRkS3aYeUYymHKIWYtCIxrZQ-8hOQ=w1180-h787-no)
4. Lipite - dzika plaża do której można się dostać idąc z Butamiaty na południe klifami. Spacerek trwa 10 min, widoki po drodze... ehhh.... Lipite w czerwcu bywała zupełnie pusta, w sezonie troszkę ludzi tam dociera. Ze względu na swoje położenie i brak tłumów panują tam dość liberalne zasady dot. ubioru.
![[Obrazek: y4YNuDy3w25euiVleNXan4NjuD37Iarq_tPUT-Tc...00-h533-no]](https://lh3.googleusercontent.com/y4YNuDy3w25euiVleNXan4NjuD37Iarq_tPUT-TcZxnomcLue-l7u57iLfIC6AkxAufLBlmn3rfEhI04qpnnC7hUlkcWxaoS2K0oLgCjs5TV2FEqMUshUjqLPlH8nsUDttweBb2fMlejRDYA-QgSZUpqdK_JO10w8cJe4geZiXvXhWV_QkdGoH4XbmCdX-IH5j5dx9q-OPX-GeLViSlcy7xTCBMxYM9aJIZXRdop0jfRLR9DWxQgOWaC0glu-WEiUDogLjlFqwrtBBUuVDbeHO17uqK_SbbOrXK4ynMkjI1ME5Tcvw8kx8yxpr3MNJe39YM4bBtqnKTt27CwB7ztTAUOcDnSRmF2GVFm_iVz9KJTsMIjxS3Rep9Up4nMcPflLykydd6I9nqZ_7Lhge-kmgnRVwDhJtPXa2IC4_MoG4cyXfaMTR9ogcTQE4WGRUPOFvjhH0N-uDS4i7Wmc_96oquNiOH8LP1FUqyUEk02nLBgv8YgUFnHbYwNFNSieSI_fYuLU89DSCnXTQm0CNPX5XI=w800-h533-no)
5. Silistar - ta perełka znajduje się 5 km od Sinemorca, drogą na południe. Trzeba zjechać z szosy, drogą przez las, na końcu, jeszcze w lesie jest kemping a kawałek za nim darmowy parking. Plaża w sezonie dość uczęszczana, wyśmienita dla rodzin z dziećmi, dno opada bardzo łagodnie. Na plaży w sezonie działają dwa bary, można napić się zimnego piwa i coś zjeść.
Nie mam adekwatnego zdjęcia
może ktoś poratuje?
Jaki jest sam Sinemorec? To miejsce, gdzie piękno przyrody kontrastuje z brzydotą architektury, skromne wiejskie chałupinki sąsiadują z wielkimi apartamentowcami i hotelami. Niektóre z nich to prawdziwy koszmar architekta.
Restauracje.
W tym roku trzymałem się Horyzontu - dają dobrze zjeść, sprawna i miła obsługa.
W ubiegłym roku jadaliśmy też w Casa Domingo; restauracja przy ośrodku, trzeba wejść na teren. Niestety w tym roku się trochę popsuło, tzn. źle nie było, ale nie było tak wyśmienicie jak rok temu. Największy ból sprawiło mi, że z menu zniknęły Sacze.
Dobrze też dają w Anchor Family Hotel trzeba przejść przez tę stalową furtkę. Za nią znajduje się sympatyczny resort z basenem i restauracją.
Ryby bardzo dobre w tej sezonowej budzie. Wygląd nie budzi zaufania, ale ryba - pycha.
Podobno nieźle jest też U Ani i Toszo, ale mnie nie było dane zweryfikować.
Na koniec Koraba - miejsce kaźni wielu wczasowiczów.
Tu już się tylko pije, jeść nie dają.
Tu pewien dziadek sprzedaje niesamowicie dobrą domaszą rakiję.
Furtka zaraz za apteką...
Największą siłą Sinemorca są jego plaże.
1. Kosa - plaża przy ujściu rzeki Weleka
Piękna i niezatłoczona nawet w sezonie. Wynika to z tego, że nie jest zbyt bezpieczna dla dzieci, jest bardzo ostre zejście do wody. O ile podczas spokojnego morza da się ze szkrabami popluskać, to kiedy tylko morze zacznie trochę falować, nie ma szans, jest niebezpiecznie.
2. Butamiata - najbardziej skomercjalizowana i zatłoczona. W sezonie ciężko się tam wcisnąć, natomiast w czerwcu bardzo przyjemnie.
Największym minusem, oprócz tłoku w sezonie, jest sąsiedztwo tego czegoś:
4. Lipite - dzika plaża do której można się dostać idąc z Butamiaty na południe klifami. Spacerek trwa 10 min, widoki po drodze... ehhh.... Lipite w czerwcu bywała zupełnie pusta, w sezonie troszkę ludzi tam dociera. Ze względu na swoje położenie i brak tłumów panują tam dość liberalne zasady dot. ubioru.

5. Silistar - ta perełka znajduje się 5 km od Sinemorca, drogą na południe. Trzeba zjechać z szosy, drogą przez las, na końcu, jeszcze w lesie jest kemping a kawałek za nim darmowy parking. Plaża w sezonie dość uczęszczana, wyśmienita dla rodzin z dziećmi, dno opada bardzo łagodnie. Na plaży w sezonie działają dwa bary, można napić się zimnego piwa i coś zjeść.
Nie mam adekwatnego zdjęcia

Jaki jest sam Sinemorec? To miejsce, gdzie piękno przyrody kontrastuje z brzydotą architektury, skromne wiejskie chałupinki sąsiadują z wielkimi apartamentowcami i hotelami. Niektóre z nich to prawdziwy koszmar architekta.
Restauracje.
W tym roku trzymałem się Horyzontu - dają dobrze zjeść, sprawna i miła obsługa.
W ubiegłym roku jadaliśmy też w Casa Domingo; restauracja przy ośrodku, trzeba wejść na teren. Niestety w tym roku się trochę popsuło, tzn. źle nie było, ale nie było tak wyśmienicie jak rok temu. Największy ból sprawiło mi, że z menu zniknęły Sacze.

Dobrze też dają w Anchor Family Hotel trzeba przejść przez tę stalową furtkę. Za nią znajduje się sympatyczny resort z basenem i restauracją.
Ryby bardzo dobre w tej sezonowej budzie. Wygląd nie budzi zaufania, ale ryba - pycha.

Podobno nieźle jest też U Ani i Toszo, ale mnie nie było dane zweryfikować.
Na koniec Koraba - miejsce kaźni wielu wczasowiczów.

Pzdr
Marek