Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Teteven i okolice (miasteczko, wodospad i góry)
#1
Photo 
O Teteven słyszałam bardzo wiele od przyjaciół i rodziny. Miałam wrażenie, że każdy, kto tam pojechał – wracał zakochany po uszy i rzecz jasna, od razu chciał tam wrócić - choćby na chwilę.
Tak samo było i ze mną... Miejsce jest po prostu niezwykłe.

Zabytkowe domy, cerkiew i monastyr z XIVw.:
W miasteczku wśród stosunkowo nowych domów skrywają się prawdziwe perełki – takie, które liczą ponad 200 lat.  Na jednym ze wzgórz, na których położony jest Teteven, znajduję się za to XIX-wieczna cerkiew, wznosząca się nad kamiennymi murami dawnej świątyni, która niestety spłonęła w wielkim pożarze miasta z 1801 roku. Z jej małego ogródka rozciąga się widok na pomarańczowe dachówki miasteczka, przepływającą przez nie rzekę i piętrzące się ze wszystkich stron imponujące górskie szczyty. W samym zaś jej środku panuje półmrok – wnętrze oświetlają jedynie blade promienie słońca wpadające przez małe okna w suficie i ogień świec palących się przy pięknym, drewnianym (ręcznie rzeźbionym) ołtarzu. Na skraju Teteven, w gąszczu rozciągającego się stąd lasu, znajduje się mały monastyr - św. Eliasza z XIVw., który podobno cudem ocalał z wielkiego pożaru - i stojący przy nim stary dom.

Wodospad "Скока":
10min samochodem od Teteven znajduję się szlak „Pod kroplami wodospadu” [Под капките на водопада], który – jak sama nazwa wskazuje – zaprowadzi nas do 30 metrowego wodospadu „Skok” [Скока]. Ścieżka biegnie przez gęsty las wzdłuż mknącego i szumiącego melodycznie strumienia.

Górski szlak "Нагоре към слънцето" 
Niedaleko od Teteven (w stronę wioski Бабинце [Babince] ) znajduje się przepiękny górski szlak "W górę ku słońcu". Jeszcze przed samym rozpoczęciem wędrówki rozciąga się tutaj zapierający dech w piersiach widok na górskie szczyty, strome pastwiska, drewniane domki migoczące gdzieś w oddali i na wąską, krętą drogę, którą przed chwilą przemierzyliśmy. Ale im wyżej, tym piękniej! Na początku szlak biegnie przez las, ale już tu, wśród drzew, unosi się melodia dzwoneczków wypasanych na górskich polanach owiec, krów i koni. Czasem dosłyszy się także głosy nawołujących pasterzy i szczekanie psów.
Pierwsza polana, na którą wyjdziemy wyglądała niczym ułożone na górze siodło z miękkiej zielonej trawy – dolinka w kształcie litery „U” (widać ją już na początku trasy). Jednak to jeszcze nie koniec. Ścieżka znów skręciła do lasu, by zaraz potem wyprowadzić nas na niekończące się już zielone hale pełne drobnych fioletowych kwiatów – zimowitów jesiennych - i paproci. Oniemieliśmy na chwilę z wrażenie… Zbocza polany kończą się tutaj wysokimi na ponad 100 metrów skalnymi klifami. Nie mówiąc już o widoku i otaczającej przestrzeni… Góry, góry, migające w dole małe miejscowości, strumyki wody i jeszcze raz… góry! A do tego pasące się i przebiegające obok nas piękne, półdzikie konie… I to w nich zakochałam się chyba najbardziej. Cisza, szum wiatru, melodia dzwoneczków… Jest to Връх червен – Szczyt Czerowny 1221 m n.p.m., a nazywa się tak, bo oświetlają go zawsze promienie zachodzącego słońca.

Zdjęcia i film z Teteven odnajdziecie na moim autorskim blogu:
http://podroz-z-fantazja.blogspot.com/20...ory-i.html

[Obrazek: Panorama.jpg]
Odpowiedz
#2
Bardzo ładny temat i piękny blog. W okolicy jest jeszcze kilka ciekawych rzeczy jak : Ribarica -troche dalej za Teteven, Glożenski Manastir - troche wyżej , Jaskinia - Syeva dupka - troche wcześniej Smile Pozdrawiam
Odpowiedz
#3
O ciekawym obyczaju praktykowanym w Teteven pisałem kiedyś na Bg Projekcie, dorzucę tutaj, jakby pasuje Smile

U podnóży Starej Planiny znajduje się miasteczko Teteven. Jest to jedyne miejsce w Bułgarii, gdzie praktykuje się pewien obyczaj, mający załatwić mieszkańcom pomyślną pogodę w dzień Świętego Łazarza (Lazarovden). Praktykuje się go od ponad stu lat, a wygląda on tak.

Po Ostatkach mieszkańcy Teteven każdego wieczoru, aż do dnia Świętego Łazarza (święto ma ruchomą datę, ale zawsze jest to sobota przed Niedzielą Palmową) na swoich osiedlach odprawiają rytuał Ławeczkowania. Odbywa się on na skrzyżowaniach ulic, które zamieniają na ten czas w małe placyki. Na ziemi kładzie się sporych rozmiarów kamienną płytę, przypominającą dachówki, które niegdyś pokrywały wszystkie tetevenskie domy. Przystraja się ją wieńcem z ciemiernika lub bukszpanu. Najstarsza kobieta kawałkiem węgla rysuje na tej płycie znak krzyża. Wokół zbierają się starzy i młodzi, by wspólnie prosić o dobrą pogodę w Lazarovden. W święto Łazarza mieszkańcy Teteven zwyczajowo rozpoczynają prace w swoich ogrodach.

Przy Ławeczkowaniu tańczy się ludowe Horo oraz Račenicę (Račenica różni się od Horo między innymi tym, że tańczy się ją w pojedynkę lub dwójkę. Tańcowi temu nie towarzyszy trzymanie się pod ręce, chyba że wymaga tego układ choreograficzny).

Cały obyczaj przepełniony jest radością i prośbami o piękną, słoneczną pogodę. Oddaje on również wesołe usposobienie mieszkańców Teteven oraz ich poświęcenie ciężkiej i uczciwej pracy. Jeśli chodzi o pochodzenie nazwy obyczaju, teorie są różne. Według jednych pochodzi ona od słowa Peia (buł. Пея) oznaczającego „śpiewam”, według innych od słowa „peika” (buł. Пейка) czyli ławeczka, na której siadały młode dziewczęta w czasie obyczaju „sedianki”*. Według jeszcze innej teorii nazwa pochodzi od imienia Peika (które w tym wypadku nie oznacza „ławka”), swego czasu bardzo popularnego w okręgu Teteven.

*Sedianka (buł. Седянка) był to obyczaj praktykowany głównie na wsi, w czasie którego zbierali się wyłącznie młodzi kawalerowie i panny na wydaniu. Był to rodzaj zalotów, wstęp do narzeczeństwa.
Odpowiedz
#4
Świetny tekst, gratulacje dla Autorki.

PS. Przeniosłem wątek w odpowiedniejsze miejsce.

Pzdr
Marek
Odpowiedz
#5
Mastika-fan - zgadzam się z Tobą w pełni, że Ławeczkowanie oddaje uosobienie mieszkańców Teteven! Zawsze z uśmiechami na twarzach, ciepłym spojrzeniem i niezwykle związani z przyrodą i słońcem!  Smile
Odpowiedz
#6
…wiecie co? Cholernie się cieszę. W poprzednim wcieleniu forum toczyłem boje (były ofiary) o stworzenie działu o nieznanej Bułgarii. A uznając, że prawdziwa Bułgaria, ze swoimi niezwykłościami i zachwyceniami,  to nie wybrzeże, ale górskie ścieżki i miasteczka schowane w dolinach, sadziłem, z uporem godnym lepszej sprawy, opowieści od Albotinu i Cziprowci na zachodzie, po dobrudżańskie doliny suchych rzek na wschodzie. Bez specjalnej nadziei, że zainteresuje to więcej, niż kilka osób, bardziej gwoli zgody z własną wiarą w sens wędrowania.

W nowej formule ten dział nie był sobą. Ujmowano  w nim miejsca, których opisy można znaleźć w każdym przewodniku. I nagle – w ciągu kilku dni – pojawia się Orlinezze, potem Pamela. Oboje rozumiejący przestrzeń, piszący o tym, czego sami doświadczyli (zbyt duża to rzadkość na forum). A splecenie opowieści Pameli z historią opisaną w innym miejscu przez Mastikę zdaje się świadczyć, że forum nagle zaczęło głęboko oddychać, że dostało więcej powietrza – ktoś otworzył szeroko okna.

Wspomnianej powyżej trójce kłaniam się nisko z uśmiechem zadowolenia na kociej mordzie, jakobym szczególnie tłustą mysz ułowił (Mysza, ukłony też) No i mam nadzieję, że wybrzeżożercy za te słowa nie potraktują mnie jak pewnego osobnika z Kany Galilejskiej*

 *Późny poranek po weselu w Kanie Galilejskiej. Skacowani ludzie leżą pokotem pod stołami, w krzakach, słońce zaczyna prażyć, łby pękają z bólu. W końcu ktoś jęczy: wody, wody… Na co wstaje młody facet i mówi: dobra, ja przyniosę… Ale rozlega się zewsząd wołanie: O nie, qwa, Jezus, każdy, ale nie ty!


PS. Jakoś nie mogę żyć bez zabawy słowami. Warto wiedzieć, że w dwudziestoleciu z niemczyzny wywodzące się słowo ‘kac’ próbował Witkacy zastąpić rdzennie polskim słowem ‘GLĄTWA’. A miał ów człek doświadczenie w tej materii niemałe… Zatem możecie, żonie naigrawającej się z waszej niedyspozycji oświadczyć: kobieto nierozumna, żaden kac, w otchłani glątwy płynę, szacunku więcej!

Pamela, co to za okna skalne na awatarze? Jakoś znajomo wyglądają...
Odpowiedz
#7
Mówiąc o Teteven należy wspomnieć o szlaku wiodącym do tak zwanej górskiej koliby „Opasniat Zab” [Опасния зъб] skąd roztacza się przepiękny widok na miasto. Jeśli podążymy dalej, to dojdziemy do miejsca zwanego „Rawni kamak” [Равни камък]. Jest to ogromy taras długi na 800 m i szeroki na 200 m, z jednej strony ograniczony ponad 100 metrowymi pionowymi skałami. Różnica poziomów pomiędzy skałami, a rzeką Vit to ponad 300 m. Widok jest oszałamiający. Na tej ogromnej polanie odkryto trackie mogiły, a na wiosnę zakwita tu tysiące pierwiosnków. Stąd, dość źle oznakowanym szlakiem, możemy wejść na szczyt „Petrahilia”, który jest symbolem miasta. Gdy słońce wschodzi nad Teteven, to pierwsze promienie słońca ogrzewają jego skalną, 130 metrową, kopułę szczytową. Stąd też, z greckiego, pochodzi nazwa szczytu Petros - kamień, helios - słońce. Szlak jest dość trudny i nieuczęszczany, zaś idąc nim, mijać będziemy po drodze pola dzikiego Czosnku niedźwiedziego (Allium ursinum L.). Na szczycie stoi krzyż z napisem „Бог да пази Тетевен“ Należy też wspomnieć, że w okolicy Teteven jest mnóstwo jaskiń. Napomknę tylko o jednej „Draganczowica” [Драганчовица]. Mimo że skały, w których się znajduje, widać już z drogi, dostępu do niej broni bujna roślinność. W linii prostej to tylko 300 m, ale dojście zajmie nam ponad 30 min. W jaskini archeolodzy znaleźli artefakty z ery kamienia i miedzi. Wiąże się z nią legenda o pięknej Draganie (stąd też nazwa jaskini) i zakochanym w niej smoku. Jedna część jaskini to okrągły i głęboki na ponad 50 m krater. Zresztą nie mam co opowiadać . Zobaczcie ten filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=TnblsqWVmww

PS. Ja odkrywam Bułgarię min. właśnie przez sport, który przedstawiony jest na filmie - highline
Odpowiedz
#8
no no, całkiem z przytupem Smile
Odpowiedz
#9
(01-12-2015,14:20:28)kocur napisał(a): …wiecie co? Cholernie się cieszę. W poprzednim wcieleniu forum toczyłem boje (były ofiary) o stworzenie działu o nieznanej Bułgarii. A uznając, że prawdziwa Bułgaria, ze swoimi niezwykłościami i zachwyceniami,  to nie wybrzeże, ale górskie ścieżki i miasteczka schowane w dolinach, sadziłem, z uporem godnym lepszej sprawy, opowieści od Albotinu i Cziprowci na zachodzie, po dobrudżańskie doliny suchych rzek na wschodzie. Bez specjalnej nadziei, że zainteresuje to więcej, niż kilka osób, bardziej gwoli zgody z własną wiarą w sens wędrowania.

W nowej formule ten dział nie był sobą. Ujmowano  w nim miejsca, których opisy można znaleźć w każdym przewodniku. I nagle – w ciągu kilku dni – pojawia się Orlinezze, potem Pamela. Oboje rozumiejący przestrzeń, piszący o tym, czego sami doświadczyli (zbyt duża to rzadkość na forum). A splecenie opowieści Pameli z historią opisaną w innym miejscu przez Mastikę zdaje się świadczyć, że forum nagle zaczęło głęboko oddychać, że dostało więcej powietrza – ktoś otworzył szeroko okna.

Wspomnianej powyżej trójce kłaniam się nisko z uśmiechem zadowolenia na kociej mordzie, jakobym szczególnie tłustą mysz ułowił (Mysza, ukłony też) No i mam nadzieję, że wybrzeżożercy za te słowa nie potraktują mnie jak pewnego osobnika z Kany Galilejskiej*

 *Późny poranek po weselu w Kanie Galilejskiej. Skacowani ludzie leżą pokotem pod stołami, w krzakach, słońce zaczyna prażyć, łby pękają z bólu. W końcu ktoś jęczy: wody, wody… Na co wstaje młody facet i mówi: dobra, ja przyniosę… Ale rozlega się zewsząd wołanie: O nie, qwa, Jezus, każdy, ale nie ty!


PS. Jakoś nie mogę żyć bez zabawy słowami. Warto wiedzieć, że w dwudziestoleciu z niemczyzny wywodzące się słowo ‘kac’ próbował Witkacy zastąpić rdzennie polskim słowem ‘GLĄTWA’. A miał ów człek doświadczenie w tej materii niemałe… Zatem możecie, żonie naigrawającej się z waszej niedyspozycji oświadczyć: kobieto nierozumna, żaden kac, w otchłani glątwy płynę, szacunku więcej!

Pamela, co to za okna skalne na awatarze? Jakoś znajomo wyglądają...
 
Jaskinia "Очила" [Ocziła] koło miejscowości  Ъглен [Aglen]. Kolejne miejsce, które idealnie pasuje do wątku 'Bułgaria mniej znana...". Trafiłam tam tylko i wyłącznie dzięki miejscowemu "szamanowi" - Тито Змияра. Do jaskini idzie się przez pola, po czym schodzi zarośniętą ścieżką w dół i nagle przed nami pojawia się ta niezwykła jaskinia pełna skalnych otworów. Mieszkali w niej podobno prehistoryczni ludzie, a w środku zachowały się ich narzędzia!
Odpowiedz
#10
Ech Kocur... Jak fajnie się Ciebie czyta. Teraz szukam info o wsi Cherni Vit. Ciągnie mnie tam nie znany jeszcze smak zielonego sera. Ty pewnie coś wiesz Smile
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Wodospad Dokuzak napoleon 5 41 08-07-2023,21:44:27
Ostatni post: egon
  Góry Strandża / Странджа orlinezze 64 111,171 03-08-2020,11:21:49
Ostatni post: Tosho
  Isperich i okolice / Исперих wkrak 7 9,235 28-09-2018,19:45:31
Ostatni post: wkrak
  Łowecz i okolice / Ловеч orlinezze 25 45,365 27-08-2018,23:19:57
Ostatni post: arrturros
  Widyń i okolice / Видин wkrak 12 14,055 07-05-2018,09:11:53
Ostatni post: bateniki
  Szumen i okolice / Шумен wkrak 6 7,965 06-05-2018,22:52:39
Ostatni post: wkrak
  Melnik i okolice / Мелник zdzicho 10 12,769 27-10-2017,15:41:44
Ostatni post: arka
  Szabla i okolice / Шабла arka 86 60,910 16-12-2016,12:48:09
Ostatni post: lenowo
  Okolice wioski Yglen (Ъглен) - śladem szamana pamela.kaczmarek 1 4,373 17-12-2015,15:14:46
Ostatni post: mastika_fan

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości