(30-03-2016,19:09:45)tata napisał(a): Jak plaża faktycznie okaże się kiszkowata to pewnie będziemy jeździć do obzoru. U nas problem był z tym że znajomi muszą mieć apartament z 2 sypialniami a ja się uparlem na widok na morze. Jeżeli dodasz do tego kryterium ceny to wybór się znacznie zawęża. Zobaczymy może nie będzie tak źle...
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Nie bierz
tata tego co napisał
mahony tak dosłownie, zgodnie z przysłowiem "gdzie dwóch Polaków tam trzy racje"
Musisz po prostu się sam przekonać.
Kilka faktów od mojej skromnej osoby :
Piasek w Białej faktycznie jest grubszy jak nad polskim morzem ale do plaż Chorwacji mu dużo brakuje (jednak myślę że w całej Bułgarii jest podobny no może poza ośrodkami dla "prominentów" jak Albena, Rusałka itp.)
Restauracji wystarczy w stosunku do ludzi wypoczywających - nigdy nie było - "brak miejsc". Sklepów i straganów - żeby zrobić zakupy na śniadania też.
W morzu, to prawda, szybko robi się głęboko ale można przejechać się do Kamchiji - tam to ze 100 metrów i woda do kolan albo na Kara Dere - spokojnie można jechać autem, tylko powoli - są co najmniej trzy drogi dojazdowe można zrobić przedtem rekonesans np. wypożyczonym rowerem i wybrać najbardziej dogodną. Ja jechałem prosto z Białej przedłużeniem ulicy Ivan Kalchev.
To zależy kto jak trafi - podczas mojego pobytu przez ani razu nie było czerwonej flagi.
Jadę po raz kolejny do Białej i myślę że zastanę to, czego się spodziewam i co mam w pamięci.
Jedynie brakowało mi (nam) potańcówek z taką "naszą" europejską muzyką. Tam gdzie grano wieczorami to głównie folklor i pop bułgarski - nie żebym wybrzydzał ale to się szybko osłucha - podobne rytmy itp.