11-08-2016,10:02:33
Pierwszy raz w Bułgarii byłem w 2007r.
Kiedy założyłem maskę i płetwy, zszedłem pod wodę - byłem zachwycony jej przejrzystością. Od tego czasu obserwuję stałe pogorszenie. Nie mam pojęcia o tym co się dzieje z naukowego punktu widzenia, widzę tylko coraz większą ilość zielska, planktonu roślinnego. I nie porównuję tu np. czerwca z sierpniem - bo to też zupełnie inna bajka. W sierpniu to już bardziej przypomina ciepłą, zieloną zupkę .
Biorę pod rozważania same czerwce, a byłem w czerwcu ładnych klika razy - 2007, 2008, 2011, 2013, 2014 i z roku na rok było coraz gorzej. Od dwóch, trzech lat nawet nie chce mi się już tej maski zakładać.
Ktoś powie; glony, glony - co poradzisz, morze żyje! Tak, ale jego przyrost wydaje mi się zbyt duży w ostatnich latach.
Czy Morze Czarne staje się "przenawożone"? Azotany spływają z pól do rzek a potem do morza, do tego dochodzi temperatura.... ???
Czy są jakieś obiektywne badania dotyczące tego zagadnienia? Czy to tylko moje subiektywne odczucie?
I proszę, nie piszcie w tym wątku o tym ile glonów gdzie widzieliście na plaży - ja wiem, że to zjawisko lokalne. Dziś są, jutro nie ma, tu są, 5 km dalej ich nie ma. Chodzi mi o twarde naukowe dowody opisujące to zjawisko.
... a może to tylko jak wspomniałem moja subiektywna ocena.
Kiedy założyłem maskę i płetwy, zszedłem pod wodę - byłem zachwycony jej przejrzystością. Od tego czasu obserwuję stałe pogorszenie. Nie mam pojęcia o tym co się dzieje z naukowego punktu widzenia, widzę tylko coraz większą ilość zielska, planktonu roślinnego. I nie porównuję tu np. czerwca z sierpniem - bo to też zupełnie inna bajka. W sierpniu to już bardziej przypomina ciepłą, zieloną zupkę .
Biorę pod rozważania same czerwce, a byłem w czerwcu ładnych klika razy - 2007, 2008, 2011, 2013, 2014 i z roku na rok było coraz gorzej. Od dwóch, trzech lat nawet nie chce mi się już tej maski zakładać.
Ktoś powie; glony, glony - co poradzisz, morze żyje! Tak, ale jego przyrost wydaje mi się zbyt duży w ostatnich latach.
Czy Morze Czarne staje się "przenawożone"? Azotany spływają z pól do rzek a potem do morza, do tego dochodzi temperatura.... ???
Czy są jakieś obiektywne badania dotyczące tego zagadnienia? Czy to tylko moje subiektywne odczucie?
I proszę, nie piszcie w tym wątku o tym ile glonów gdzie widzieliście na plaży - ja wiem, że to zjawisko lokalne. Dziś są, jutro nie ma, tu są, 5 km dalej ich nie ma. Chodzi mi o twarde naukowe dowody opisujące to zjawisko.
... a może to tylko jak wspomniałem moja subiektywna ocena.
Pzdr
Marek