Liczba postów: 682
Liczba wątków: 1
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
86
Ateshgah
Dojazd: stacja metra Qara Qarayev (Gara Garajev) i dalej autobus 191 do dzielnicy Surakhani. Zawsze trzeba powiedzieć kierowcy, dokąd jedziemy, to nam pokaże, gdzie wysiąść. Świątynia ognia Ateshgah byłą miejscem kultu religii hinduskich, sikhijskich oraz zoroastrian. Świątynia otoczona murem z celami dla mnichów pochodzi z XVII w. (atash to ogień po persku). Za czasów Związku Radzieckiego wieczny płomień wygasł, a obecnie podłączyli tutaj gaz. Jest sporo turystów, wejście 4 zł.
Napisy w różnych językach: Persja, Indie, …?
W celach mnichów jest muzeum, pokazujące, jak ludzie tutaj żyli.
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 1
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
86
Ramana
Dojazd: stacja metra Koroghlu i autobus 204 do końca, czyli do Ramany. W środku wsi jest plac z postojem taksówek, sklep i pomnik upamiętniający poległych w drugiej wojnie światowej.
Z takich bloczków buduje się na prowincji – spotkacie składy i ciężarówki pełne tego materiału.
Najważniejsza jest tutejsza twierdza – robi wrażenie. Z głównego placu cofamy się wzdłuż trasy autobusu i w lewo. Klucze są w domu narożnym przed twierdzą (6 zł). W takich przypadkach trzeba najpierw zajrzeć do sklepu lub meczetu i popytać o klucze. Można pochodzić po murach zewnętrznych, ale na wieżę brakuje schodów i drabiny.
Widok na zabudowę – na trzecim planie na środku jest meczet, a po lewej widać początki pola naftowego.
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 1
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
86
Ramana
Niefty – z tego żyje Azerbejdżan. To znaczy z ropy naftowej, a do tego są potrzebne wieże wiertnicze, czyli z rosyjskiego niefty. W Baku i okolicy są tysiące małych wież, które pompują. Myślę, że tereny naftowe najlepiej widać właśnie przy drodze do Ramany. Są w wielu miejscach, ale często są odgrodzone wysokim murem. Są to tereny przemysłowe i nie wolno tam robić zdjęć. Przy drodze do Ramany są ustawione znaki z przekreślonym aparatem fotograficznym, ale co tam… robimy zdjęcia z autobusu i z twierdzy. Ale lepiej nie chodzić po tych terenach, bo były problemy z jakąś ochroną. Ale pracowników to tu nie widać.
Pomyślałem sobie, że to jest niezły symbol Baku i warto kupić taki magnes na lodówkę, ale oni tak nie myślą i nikt nie słyszał o magnesie z takim motywem.
Degradacja środowiska jest nieprawdopodobna.
A to jest większy szyb z Ateshgah. Ludzie mieszkają 10 m od tego.
Liczba postów: 5,739
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05-03-2016
Reputacja:
135
Piekna twierdza (zdjecie dodane o godz. 11:50). Reszta robi wrazenie
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 1
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
86
Mardakan - twierdza
Dojazd: stacja metra Koroghlu i autobus 136 – trzeba spytać, gdzie wysiąść (Mәrdәkan qalasi). Mówią, że twierdze Ramana i Mardakan są braćmi. Rzeczywiście pomysł był taki sam, tylko tutaj wieża jest bardziej smukła. Kiedyś takich twierdz było więcej i strzegły tego terytorium. Wejście kosztuje 4 zł, ale trzeba znaleźć człowieka, który świetnie opowiada.
Można wyjść na wieżę i mamy widoki na tutejszą zabudowę.
W tych dołach przechowywano żywność.
Jest tu sporo nagrobków różnych wyznań i innych pozostałości z różnych epok.
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 1
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
86
Mardakan - meczety
Heydər Məscidi (w językach tureckich odwrócone „e” czytamy jak „a”). Ludzie zdziwieni, bo liczba turystów w okolicy wynosi około jednej osoby na dzień. Ale przyjaźni, jak zagadasz po rosyjsku, to jest spoko. Meczet widać z góry w poprzednim poście.
Facet zajmuje się owieczką, poprzednią już oprawił, jak należy. Poza śródmieściem traficie na „sklepy” z żywym inwentarzem. Tzn. od ulicy owieczki się prezentują, a na tyłach mają kawałek zielonego, żeby trochę się poruszać.
Idziemy ponad kilometr na wschód do następnego meczetu.
Pir Həsən Məscidi
Nietypowy kształt meczetu.
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 1
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
86
Meczet Mir Movsum Aga Ziyaretgahi
w rejonie Shuvelan – po prostu jedziemy dalej autobusem 136.
Naprawdę nazywał się „Seyidali Mir Abutalib oghlu Mirmovsumzade” – urodził się w Baku, żył w pierwszej połowie XX w., miał problemy z układem kostnym, ale ludzie wierzyli w jego moce i tak został „świętym mężem”.
Obecnie znajduje się tu jego grobowiec, meczet i cmentarz z różnych epok. To już zaczyna być bardziej ortodoksyjny islam – kobiety muszą zakryć włosy i całą resztę, dlatego wypożyczają odpowiednie stroje. Ale i tak traktują to na luzie, bardziej symbolicznie niż na serio.
Wejście do dolnej części – dla kobiet
Górna część – dla mężczyzn
Kopuła nad grobowcem
Kopuła meczetu
Trzeba pochodzić też po cmentarzu – nagrobki radzieckie w różnych stylach oraz islamskie.
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 1
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
86
plaża w Shuvelan
Trzeba ten pierwszy raz z w życiu zamoczyć nogi w Morzu Kaspijskim. Wybrałem to miejsce, gdzie byłem najbliżej. Skoro już tu byłem, to linia nr 136 i do końca. Wiedziałem, że trzeba przejść przez jakieś tereny poprzemysłowe, ale trochę mnie to zaskoczyło skalą dziadostwa: śmieci, jakieś rury, nie wiadomo, jak przejść dalej.
Za tym wszystkim sporo nowych domów – pewnie deweloperzy liczą na sprzedaż, bo blisko morza.
Piasek drobny, jak w Durres w Albanii i na Wielkiej Plaży w Czarnogórze, ale jasny, jak nad Bałtykiem. Dość daleko było płytko, cieplutka woda i do tego fala.
Widać, jak tu się plażuje – trzeba zaparkować 5 metrów przed wodą. Po lewej sporo chatek do wynajęcia – jest tam stolik i krzesła albo jest pusto. Działa to tak: facet dzierżawi teren od miasta na trzy miesiące (nie pamiętam, za ile) i musi na tym zarobić. Parasole-stoliki są tak rozmieszczone, żeby między nimi zaparkować. Taki stolik i krzesła (albo leżaki) kosztują 20 zł za dzień. Do tego jest trochę prostej gastronomii: piwo i zakuska do tego, czyli ryba, ser i groch. Ugotowany i posolony grochy dobrze wchodzi z piwem, ale takiego gatunku grochu u nas nie widziałem.
Są też bardziej cywilizowane odcinki plaży – z hotelami, zjeżdżalniami, itp. – tutaj odcinek parę kilometrów na północ w Mardakan.
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 1
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
86
plaża Shikhov
Dojazd – autobus 125 z dworca kolejowego – jedziemy do końca do Bina Market, a później trzeba się trochę cofnąć. Plaża jest bardzo charakterystyczna, na pewno każdy ją zauważy. Azerbejdżan śpi na ropie, ale ze zużytymi platformami wiertniczymi coś trzeba zrobić. Właśnie tutaj odholowano kilka. Od drogi mamy trochę drzew i śmieci, a później plażowanie, czyli ludzie i samochody na piasku.
Liczba postów: 12,921
Liczba wątków: 17
Dołączył: 13-05-2015
Reputacja:
352
|