Forum Bulgaricus

Pełna wersja: Oпълченци - bułgarscy ochotnicy - bohaterowie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dziś przygotowałem dla Was jedną z części zupełnie długiej opowieści i odradzaniu się Bułgarii i jej bohaterach.

„Jak ci z Somosierry szaleńcy, jak ci spod Racławic sprzed lat” napisał w swej pieśni Feliks Konarski o bohatersko walczących żołnierzach II Korpusu. Bo każdy naród ma swoich bohaterów. Jednostki, takie jak major Dobrzański – Hubal, Hristo Botev czy wielu innych, ale też formacje, które trwale zapisały się w historii swojej ojczyzny. W Polsce są to na przykład Legiony, w Bułgarii natomiast są to Opalchentsi (Opalczeńcy – опълченци), ochotnicy, którzy zaciągnęli się, by u boku Rosjan walczyć o niepodległość Bułgarii (dla ścisłości, żołnierze, którzy należeli do tej formacji, brali też udział w walkach w wojnie serbsko – tureckiej w 1876 roku). Złotymi literami na kartach historii zapisali się jednak w wojnie rosyjsko - tureckiej 1877 – 1878. To między innymi oni właśnie bronili przełęczy Shipka w sierpniu 1877. Legenda tej zwycięskiej dla Bułgarów bitwy mówi, że była ona tak zażarta i zaciekła, że po wyczerpaniu amunicji i kamieni, we wściekle nacierających Turków rzucano ciałami poległych towarzyszy broni.

Decyzję o sformowaniu jednostki podjął car rosyjski Aleksander II 13 listopada 1876 roku. Rozkaz operacyjny utworzenia oddziałów, padł 17 kwietnia 1877 (w nowym kalendarzu 29 kwietnia). Początkowo głównym zadaniem formacji miało być utrzymywanie porządku na odbijanych przez Rosjan ziemiach. Taka żandarmeria. Członków jednostek nazywano  „opalchenets-pobornik” (опълченец-поборник), co oznacza mniej więcej Ochotnik Kombatant (warto w tym miejscu uściślić, że w świetle Międzynarodowego Prawa Humanitarnego oraz przeróżnych konwencji „kombatant” oznacza żołnierza biorącego czynny udział w walce, to tak na marginesie).
6 maja 1877 (stary styl datowania) na przedmieściach Ploeszti oddziałom zostaje podarowana Chorągiew Samarska. Dar jest dziełem mieszkańców Samary, którzy chcieli w ten sposób oddać swój hołd ludziom ruszającym do walki. Chorągiew jest trójkolorowa, na środku wyszyta jest Matka Boska oraz święci Cyryl i Metody. Wiodła ona do boju pod Starą Zagorą, Nową Zagorą, powiewała w czasie walk o Shipke czy Sheinovo. Obecnie przebywa w Narodowym Muzeum Wojennej Historii Bułgarii i jest traktowana jako relikt czasów Odrodzenia Narodowego. Jest również jedyną w historii Bułgarii chorągwią uhonorowaną „Orderem Za Odwagę „ (Орден За храброст) ustanowionym w 1879 roku. Po wyzwoleniu Opalchenie zostało przekształcone w regularną armię.  
Sama bitwa jak i szlak bojowy Opalchentsov to będzie osobny temat, żeby was nie zanudzić przy piątku, obejrzyjmy kilka grafik pochodzących z wydanej w 1935 roku książki „Българското опълчение въ Освободителната война 1877–1878 години”.

[Obrazek: 146204217b47637korica.jpg]

Oficer w letnim mundurze
[Obrazek: 1462055afcdfdc4vojnik_zemska_vojska.jpg]

Artylerzysta
[Obrazek: 1462054a23390fcvojnik_artilerist_ze.jpg]

Podoficer kawalerii
[Obrazek: 1462051e7144753podoficer_kavalerist.jpg]

Oficer piechoty
[Obrazek: 14620508e8f727apehoten_oficer_zemsk.jpg]

Opalchanets w Ploeszti
[Obrazek: 14620480ec90e52opylchenec_ploesht.jpg]

Tu w umundurowaniu bojowym
[Obrazek: 1462046096f7a4aopylchenec_bojna_for.jpg]

Opalchanets z konnej sotni
[Obrazek: 1462047a8f4ec47opylchenec_konna_sot.jpg]

Pan Oficer
[Obrazek: 14620450f5d5f0aoficer_opylchenie.jpg]

Pan Oficer kawalerii
[Obrazek: 1462044a8bfec18oficer_kavalerist_ze.jpg]

Pan Oficer artylerii
[Obrazek: 14620437940382doficer_artilerist_ze.jpg]

Wręczenie Chorągwi Samarskiej pod Ploeszti
[Obrazek: l_14620623ac916casamarsko_zname_ploes.jpg]

Zdjęcie Chorągwi znajdujące się w kolekcji Państwowej agencji "Archiwa"
[Obrazek: 1462064cd2dc68fBASAVD1217212163.jpg]

Szlak bojowy wojsk rosyjskich i bułgarskiej formacji
[Obrazek: l_1462049c455475copylchenie_pyt.jpg]

I tylna obwoluta książki
[Obrazek: 14620563a93470bzadna_korica.jpg]

Warto nadmienić, że Opalchentsi są traktowani jako synonim najwyższych wartości reprezentowanych przez armię. Zarówno w dziedzinie bitności, jak i honoru i etosu żołnierza bułgarskiego. Wielki pisarz Ivan Vazov poświęcił im odę „Opalchentsite na Shipka”, znanym też jako „O, Shipka!” („Опълченците на Шипка“, „О, Шипка!“). Jest ona częścią zbioru „Epopeja zapomnianych”, który poświęcony jest bohaterom odrodzenia Bułgarii z XVIII i XIX wieku.

PS, przepraszam, że merytorycznie jest tak dosyć mocno po łebkach, ale obiecuję wrócić do tematu Smile
Dzięki Fanie Mastiki (Tongue).
Już kilka miesięcy temu rozmawialiśmy, że musisz zabrać się za naszą edukację historyczną, pamiętasz?

Pewnie większość tak miała, podczas pierwszych kontaktów z Bułgarami, zapada w pewnym momencie konsternacja. Skąd ta sympatia dla Ruskich?
Oczywiście, po pewnym czasie zaczynamy rozumieć, ale zaakceptować wielu przychodzi z trudem.

Car Aleksander II; bohater, ojciec opatrznościowy.
Rosja; synonim wolności.
Prawda, że dziwnie to brzmi? Smile

Krótka refleksja i zupełnie inaczej patrzymy na sojuszników i wrogów, tych obecnych i byłych. To tylko polityka, czyjeś interesy i/lub ambicje.
PS. Carigrad?
Morze Białe na południu - do tego już przywykłem, a tu kolejny kwiatek. Wink
Pamiętam Smile ostatnio skupiałem się bardziej na legendach, ale o części historycznej też pamiętam.
Do Carigradu już się przyzwyczaiłem, ale kiedyś też byłem mocno zaskoczony Smile
Słowo się rzekło, było ogólnie, teraz będzie bardziej kompleksowo. Całość pojawi się na BG Projekcie, dla Was mam wersję exclusive, w odcinkach Smile Przyjemnego czytania.

Formowanie.
Po jesiennej decyzji cara Aleksandra, pierwsze oddziały zaczynają formować się w Kiszyniowie. Około 700 bułgarskich ochotników zgłasza się by walczyć o ojczyznę. Ich utrzymanie nie jest sprawą tanią, ale z pomocą przychodzi kiszyniowska społeczność bułgarska oraz rosyjskie organizacje słowianofilskie. Pierwszy w pełni sformowany oddział, o którym możemy powiedzieć, że stał się pełnoprawną jednostką zdolną brać udział w walce liczy około trzystu ludzi i jest dowodzony przez rosyjskiego generała Nikolaia Stoletova (na marginesie, pamięci o tym człowieku pilnują – dwie wioski Stoletovo, szczyt Stoletov w paśmie Stara Planina, bulevard General Nikolai G. Stoletov w Sofii i ulice jego imienia w kilku innych miastach). Ma to miejsce w grudniu 1876 roku. Oficjalnie oddział otrzymuje nazwę „Pieszy konwój przy głównodowodzącym”.
Do dnia wybuchu wojny rosyjsko – tureckiej, czyli do 12 kwietnia 1877 roku, Opalchenije liczy około 1400 ludzi. W tym momencie malutka przerwa. Pamiętacie może co powiedział Giorgi Benkowski na krótko przed śmiercią? „Mój cel został osiągnięty! W sercu wroga otworzyłem ranę tak srogą, że nigdy się ona nie zabliźni.” Nie minął rok, a to proroctwo zaczęło się wypełniać.

W końcu kwietnia 1877 roku Bułgarskie Opalchenije zostaje przerzucone do Ploeszti. Tam szeregi zasilane są weteranami walk wojny serbsko – tureckiej. Udaje się utworzyć sześć drużyn, które latem powiększają się o sześć kolejnych. W sumie mamy więc dwanaście drużyn, których łączna liczebność stanowi 7400 ludzi. Przedział wiekowy ochotników jest ogromny. Najmłodsi mają po czternaście lat, najstarsi do 65. Widzimy więc, że kto mógł, chciał łapać za broń i gotów był walczyć o tak dawno utraconą ojczyznę. Operacyjnie jednostka dostaje status pełnoprawnego oddziału w służbie armii rosyjskiej, jej uzbrojenie oraz zaopatrzenie również finansują Rosjanie. To też jest zupełne novum. Przypomnijmy sobie Benkowskiego czy Boteva, którzy wiele sił i czasu poświęcali na podróże, których celem było zbieranie funduszy na walkę z okupantem.

W Ploeszti oddział otrzymuje Chorągiew Samarską, o której już mówiłem. Ale należy to jeszcze raz podkreślić, gdyż będzie ona świadkiem niezwykłego bohaterstwa i poświęcenia ojczyźnie. Do dziś jest jedną z największych świętości Bułgarii. Jest symbolem tego, za co jest się w stanie oddać życie.

Przyjmuje się, że siła Bułgarskiego Opalchenija równa była sile ówczesnej dywizji piechoty. Zdaniem historyków (nie jest to oficjalne stanowisko, raczej dywagacje na temat) wartość bojowa żołnierza bułgarskiego przewyższała jego odpowiednika w armii rosyjskiej. Pierwszy powód jest oczywisty, Bułgar szedł walczyć o swoją ojczyznę, drugi powód to rodzaj nabytego wyszkolenia i doświadczenia. Rosyjski żołnierz ćwiczył na poligonie strzelanie do nieruchomych celów, a Bułgarzy? Gdzieś przeczytałem wycinek wspomnień weterana Opalchenija. Cytat nie jest dokładny ale mniej więcej brzmiał tak „Oczywiście, że nam było łatwiej, myśmy przecież pół życia celowali do ruszających się Turków i to znacznie gorszą bronią niż karabin Chassepot”. Karabiny Chassepot z bagnetem, wzór z 1866 roku, były standardowym uzbrojeniem oddziałów.

Ostatecznie struktura organizacyjna była następująca. Opalchenije dzieliło się na trzy brygady, w skład każdej wchodziły 2 drużyny w sile pięciu rot. Sztab oficerski liczył 136 ludzi, zarówno Rosjan jak i Bułgarów, którzy przeszli przez rosyjskie szkoły oficerskie.
Jak już wspominałem, początkowo Rosjanie przewidywali dla Opalchencov funkcje pomocnicze, jednak szybko okazało się, że w Bułgarach drzemie ogromny potencjał bojowy, wsparty niepohamowanym patriotyzmem i zapałem do walki. Doceniwszy to, dowództwo zadecydowało o przyłączeniu ochotników do Przednich sił rosyjskich i użyciu bezpośrednio w działaniach wojennych.
22 czerwca 1877 roku Bułgarskie Opalchenie forsuje Dunaj w okolicy miasta Svishtov. Entuzjastycznie witani, powiększają swoje szeregi o kolejnych ochotników. Formuje się sześć nowych drużyn a łączna liczba żołnierzy sięga dziesięciu tysięcy. Rozpoczyna się szlak bojowy…
ale super Big Grin , przy okazji jeśli mogę prosić wrzuć kilka słów o Plewen ( o Szipce wszyscy wiedza:-)). Jedna z najcięższych bitew w wojnie rosyjsko-tureckiej. Chyba,że będzie oddzielny wątek
Następna będzie bitwa o Starą Zagorę, a Pleven? Nie planowałem jeszcze opisu całej wojny, ale w sumie to czemu nie, tylko czasu potrzeba Smile
Chrzest bojowy. Bitwa o Starą Zagorę.

Zacznijmy od tego jak podzielona była armia rosyjska. Za plan strategiczny odpowiedzialny był minister wojny Dimitri Miliutin. Plan ten zakładał podział armii na trzy główne siły. Odział Zachodni w sile 35000 żołnierzy, Odział Wschodni liczący 80000 ludzi i Odział Przedni ze stanem 12000 żołnierzy, w tym Opylchenie. Impet marszu zaskakuje okupanta. Siódmego lipca pierwsze oddziały Przednich Sił wchodzą do Veliko Tyrnovo, szesnastego mijają Starą Planine a dziewiętnastego zostaje uchwycona i ustanowiona kontrola nad przełęczą Shipka. Miejsce to jest niezwykle istotne z punktu widzenia strategicznego. Kontrola tego przejścia otwiera drogę łączącą północną i południową część kraju.
Tury raczej nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Z terenów południowej Bułgarii oraz Albanii zaczynają przerzut wielkiej armii pod dowództwem Sulejmana Paszy. Ten wielce wykształcony człowiek, profesor literatury, poeta wkrótce stanie ojcem rzezi jakiej dokonają jego wojska na narodzie bułgarskim. Awangarda jego oddziałów składała się z albańskich baszybuzuków i czerkiesów. Oddziały te, znane ze swojej brutalności i bezwzględności, siłą wcielały muzułmańską ludność okupowanych terenów w swoje szeregi. Historycy nie są do końca zgodni jeśli chodzi o liczebność armii Sulejmana. Rozstrzał jest dosyć spory, stan regularnego wojska szacuje się między 20000 a 27000 żołnierzy oraz od 1200 do 2000 baszybuzuków. Przemieszczaniu się tej armii towarzyszą gwałty, pożoga i zniszczenie. Po wojnie turecki sąd prowadził sprawę przeciwko Sulejmanowi, w trakcie przesłuchań miał on przyznać się do wydania rozkazu równania z ziemią każdej bułgarskiej osady na południe od Starej Planiny.
Pierwsze świadectwa krwawych jatek zaczęły napływać do Starej Zagory w połowie lipca. W jednej z relacji czytamy:

„Dwunastego zaczęli docierać z wiosek mężczyźni, kobiety i dzieci. Na boso, nadzy, między nimi były wozy pełne rannych ludzi. Opowiadali, że baszybuzucy i czerkiesi napadli wioski, zabijając kogo popadnie, grabili, bezcześcili a wsie topili w ogniu. A i sami mieszczanie z wysokich punktów miasta zaczynali dostrzegać dymy i płomienie palonych wiosek. Smutne i nieprzyjemne słuchy zaczęły nieść się tego dnia po mieście.”

Dzień wcześniej do wyzwolonej Starej Zagory docierają pierwsze oddziały Przednich sił wraz z czterema drużynami Opalchencov (drużyny: pierwsza, druga, trzecia i piąta). Generałów Gurko (głównodowodzący Oddziału Przedniego) i Stoletova wita Petko Slaveikov, który będzie organizował pierwsze cywilne władze w mieście.
Sulejman Pasza nadciągał ze swoją armią. Bitwa zbliżała się wraz z niekończącym się potokiem uchodźców. Tak wspominał to jeden z ówczesnych mieszkańców miasta:

„Szesnastego miasto zaczęło jeszcze bardziej zapełniać się wieśniakami. Słuchy o przerażającej rzezi we wsi Giunelijskata Mahala już od rana roznosiły się po całym mieście”

Dzień przed bitwą obrońcy dysponowali następującymi siłami. Cztery drużyny Opalchencov, cztery armaty górskie, trzy pułki kawalerii, dwie kozackie sotnie i osiem armat konnych. Łącznie około 4500 ludzi. Linię obrony, liczącą cztery kilometry, uformowano w kształt łuku i rozciągnięto 1,5 kilometra od miasta. Sulejman ze swoimi przygniatającymi liczebnie siłami rozłożył się obozem siedem kilometrów na południe od Starej Zagory.
Około godziny siódmej rano 31 lipca Turcy rozpoczynają ostrzał pozycji obrońców. Odpowiedź nie jest zbyt stanowcza ze względu na wątłe zasoby. Wciąż nadciągają kolejne tabory osmańskich wojsk. Około godziny dziesiątej generał Stoletov przesyła rozkaz do pułkownika Preradovicha, w którym powierza mu obronę miasta. Dosyła również posiłki – dwie armaty i pułk dragonów kazańskich. Do południa w boju są już wszystkie drużyny Opalchencov, odwodów brak. Pomoc nadchodzi ze strony cywilów, którzy przedzierają się na pierwszą linię i chwytają za broń zabitych i rannych.

Jasnym jest, że ta bitwa nie była do wygrania. Chodziło przede wszystkim o zahamowanie postępów osmańskich wojsk i danie czasu cywilom na ucieczkę, a wojsku na przegrupowanie się i zajęcie odpowiednich pozycji na przełęczy Shipka. Krytyczny moment starcia ma miejsce około południa. Turkom udaje się wbić klinem pomiędzy pozycje trzeciej i piątej drużyny. Zasady pól bitewnych są takie same od stuleci. Jeśli atakujący rozdzieli siły obrońców, sprawa jest niemalże przegrana. Świadom tego, legendarny dowódca trzeciej drużyny, podpułkownik Kalitin mobilizuje swoich ludzi i udaje się heroicznym wysiłkiem Turków odrzucić. Świadkowie wspominali, że nawet najmniejsze jednostki – roty – dawały odpór przeważającemu liczebnie wrogowi i zmuszały go do odstąpienia od natarcia.
Po trzynastej Sulejman Pasza rzuca do ataku wszystkie siły jakimi dysponuje. Obrońcy, widząc groźbę okrążenia, rozpoczynają odwrót. Przegrupowanie osłaniają trzecia i pierwsza drużyna. Oni przyjmują na siebie najbardziej zaciekłe ataki tej bitwy. Stawka jest ogromna. Po pierwsze, zajęcie wspomnianych już pozycji obronnych na Shipce, po drugie, czas na ewakuację Starej Zagory i uchodźców, którzy tam przebywali.
Drużyna podpułkownika Kalitina była w dramatycznej sytuacji. Opalchenec Mitko Ankov tak to wspominał:

„Do prawdziwej jatki doszło o Chorągiew Samarską... Kilka razy przechodziła w ręce nieprzyjaciela, a nasi ją im odbierali. Mnóstwo za nią zginęło, ale ją uratowali. Każdy opalchenec był świadom, że po pięćsetletniej niewoli to była pierwsza chorągiew, którą rozwinęło Bułgarskie Opalchenie, serce młodego bułgarskiego wojska. I jeśli ono popadłoby w niewolę, zabiłoby to odwagę Bułgarów i splamiło honor Bułgarii. Podpułkownik Kalitin przysięgał w Ploeszti, że prędzej umrze niż odda chorągiew w ręce wroga. I naprawdę uczciwie dotrzymał danego słowa.”

[Obrazek: 1464658df9647beDefending_the_banner.jpg]
Petar Morozov tak uwiecznił bój o Chorągiew Samarską.

Stefan Kisov szczegółowo opisuje heroiczny bój o narodową świętość.
„Silny ostrzał z karabinów i armat trwał na całej linii... Chorąży Marchin ranny, jego asystent Balauch również. Chorągiew przejął starszy podoficer Cimbaljiuk, ale i jego ranili; ale on nie opuścił posterunku i nie zostawił flagi...
... dzielny i waleczny dowódca drużyny [Kalitin]zdecydował, że albo utorujemy sobie drogę bagnetami, albo umrzemy. Widać to było po wydawanych komendach. Zatrąbiłem zbiórkę i Opalchenci zaczęli gromadzić się przy swoim dowódcy.
- Tutaj, tutaj junacy, do mnie, gotować się! – wołał podpułkownik Kalitin do Oplachencov. Ale ledwie Opalchency zgrupowali się w jednym miejscu, nagle dał się odczuć zły wynik rozkazu. Zaczęli kłaść się jak zboże. Pod chorągwią leżało już pięciu ludzi, samej chorągwi ułamał się drzewiec, a Turcy nie przestawali nacierać. W czasie gdy w okół flagi zbierały się resztki trzeciej drużyny, przeciwnik rzucił się do kolejnego ataku. Kto może wiedzieć, którego już z rzędu. Pięciu nowych chorążych padło zabitych, jeden po drugim, pod Chorągwią Samarską. Wtedy podpułkownik Kalitin chwycił chorągiew od ostatniego zabitego Opalchenca – chorążego S. Minkova, przywołał swojego konia i rozkazał: „Za mną na przód!”... Ostatnie słowa, ostatni rozkaz prawdziwego bohatera!... Dokładnie w tej chwili dzielny dowódca trzeciej drużyny i najodważniejszy oficer Oplachenija zginął przeszyty dwoma pociskami. Chorągiew została uratowana przez Opalchencov. Starozagorski oddział odstąpił do przełęczy. Przestraszeni Turcy prawie nie ścigali. Bezsilni wobec zastępów Opalchencov, swoje straty pomścili podpalając Starą Zagorę i urządzając masową rzeź ludności okolicy i samego miasta.”


Po wycofaniu się przez wąskie ulice miasta, otoczeni tłumem uchodźców, ledwie żywi żołnierze obierają kierunek na Kazanlyk. Świadkowie wspominają wielu Opalchencov, którzy przepuszczali cywili przed siebie by pełnić tylną straż za pochodem.
Turcy po wejściu do miasta mordują 14500 Bułgarów, około 10000 ludzi, przede wszystkim młodzi mężczyźni i kobiety idą do niewoli i będą sprzedani na targach niewolników w Turcji. Miasto zaś spalono do fundamentów.
O bitwie, Opalchencach i ichnim heroizmie, generał Gurko powiedział:

„To było pierwsze starcie, w którym weszliście w bój z wrogiem i od razu okazaliście się bohaterami, z których rosyjska armia może być dumna i może powiedzieć, że nie oszukała się przydzielając do waszych szeregów swoich najlepszych oficerów. Jesteście zalążkiem przyszłej bułgarskiej armii. Miną lata i ta przyszła bułgarska armia powie „My jesteśmy potomkami sławnych obrońców Starej Zagory”.

Teraz czekał ich bój o Shipkę...