Forum Bulgaricus

Pełna wersja: Azerbejdżan - Baku i okolice
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Jest taki facet, który jeszcze na starym forum nakręcił mnie do jeżdżenia po Bałkanach - niejaki jacky6.
Jest też facet, który zachęcił mnie do pisania na nowym forum - jacky6.
I facet, który jako pierwszy rozkręcił swój wątek o jeżdżeniu poza Bałkanami - i znowu pojawia się jacky6.

(możecie za zasługi podkręcić reputację Emerytowi )

Więc zaczynam pisać też w tym dziale - w końcu trzeba mieć coś do poczytania i pooglądania w nadciągającej jesieni.
Jak dojechać?

Popularny cel wyjazdów w tej części świata to oczywiście Gruzja. Tutaj dolatujemy tanimi liniami do Kutaisi (ale z bagażem rejestrowanym niekoniecznie jest już tak tanio) lub klasycznymi liniami:
-LOTem bezpośrednio do Tbilisi;
-liniami ukraińskimi do Kutaisi lub Tbilisi (przesiadka w Kijowie);
Ukraińcy najdłużej utrzymują sensowne ceny i mają dwa połączenia dziennie, a tanie linie dwa w tygodniu. Z Kutaisi busami do Tbilisi, a stąd jest sensowne połączenie kolejowe do Baku. "Sensowne"? Jedno na dobę, ale jedziemy przez noc, więc oszczędzamy na noclegu. Plackarta kosztuje 45 zł, a kupe dwa razy więcej. Kupe - to 4 osoby w przedziale, ale w sezonie na kilka dni do przodu wszystko jest wyprzedane. Jest jeszcze parę autobusów, ale trzeba obczaić, z którego dworca w Tbilisi odjeżdżają i jazda autobusem jest wyraźnie mniej wygodna. W Baku na szczęście jest jeden dworzec. Można jeszcze kombinować pomiędzy stolicami przejazd z przesadkami i coś zobaczyć po drodze.

Są też połączenia liniami ukraińskimi UIA Warszawa-Kijów-Baku, ale są droższe niż lot do Tbilisi, a później pociąg.

Do Azerbejdżanu potrzebna jest wiza. Do niedawna był to jeszcze Związek Radziecki: załatwianie wizy przez pośrednika, rezerwacja hotelu i takie-tam cyrki. Od stycznia 2017 wizę załatwiamy sami przez internet za 23USD - na stronie https://evisa.gov.az/en/.
Nie wiadomo, od czego zacząć…

Najpierw wylądowałem na dworcu kolejowym – nowoczesny budynek na wprost. Po lewej wejście do stacji metra „28 maja” (ważnej, bo w centrum), a po prawej przystanek czerwonych miejskich autobusów (też ważny, bo przyda się do zwiedzania).  

[Obrazek: DSC02395.jpg]

Pamiętamy, że to jednak jest dyktatura – nie robimy zdjęć na ważnej infrastrukturze transportowej: metro, dworzec autobusowy i kolejowy. Zwłaszcza w metrze skończy się to kontaktem z władzą. Dworzec już w naszym stylu – jest tam handel i „Centrum Usług Komunalnych”, na jednej ścianie 20 okienek. I tu ciekawa sprawa – zgłaszamy się na recepcji i tu przydzielają nas do konkretnego okienka. Każdy w kraju jest już w systemie komputerowym: imię, nazwisko, itp. Jak ktoś załatwia coś w okienku, to nad jego głową wyświetlają się jego dane: imię, nazwisko i zdjęcie. Czyli wszyscy wiedzą, że załatwiasz coś w urzędzie stanu cywilnego albo coś z podatkami, itd. Nie ma zamkniętych pokoi, jak u nas w urzędzie.
Też to przerabiałem, bo okazało się, że kasę można wymienić tylko w banku, a bank to jedno z takich okienek. Jeżeli kasę wymieniamy tylko w bankach, to na dworcu kręci się jakiś cinkciarz. Brak kantorów jest trochę dziwny w czasach, kiedy można wyciągnąć kasę z bankomatów. Można też wymienić w recepcji hotelu/hostelu, jeżeli się dogadamy.

Zakup biletów kolejowych to podziw dla biurokracji i przerostu zatrudnienia. Jest automat kolejkowy, z którego bierzemy karteczkę z numerem klienta. U nas na tym koniec, ale tutaj przy automacie stoi Pani na baczność i to ona podaje nam ten papierek. I jest etat! W kasie spokojnie załatwiłem wszystko po rosyjsku i usłyszałem: Proszę zapłacić w kasie nr 10, a później przyjść z pokwitowaniem do mnie, to dam Panu bilet. A myślałem, że w jednym okienku załatwia się bilet i płaci za niego!

Przechowalnia bagażu jest w barze między budynkiem a peronami.
Zapowiada się ciekawy i praktyczny przewodnik po Gruzji Smile
(17-09-2017,21:09:48)myszabe napisał(a): [ -> ]Zapowiada się ciekawy i praktyczny przewodnik po Gruzji Smile

To akurat jest Azerbejdżan, ale dobrze się domyśliłaś - Gruzja też będzie.
Wracając do poprzedniego zdjęcia – za plecami fotografa znajduje się galeria handlowa z dużym supermarketem na poziomie „-1”. Tak bogatego zaopatrzenia nie ma w Polsce, jak w tutejszych dużych sklepach.
Sery z owcy, z kozy i z krowy i przeróżne produkty z mleka.

[Obrazek: DSC02677.jpg]

Kompoty – szklane butelki litrowe z kawałkami owoców, z 10 różnych owoców. I popularne lemoniady – z resztą są na całym Kaukazie.
W ogóle dużo różnorodnego picia.

[Obrazek: DSC02679.jpg]

Dużo produktów lokalnych marek i rosyjskich też. Ale jak wejdziemy do małego sklepu, to w lodówce z piciem 90 % miejsca zajmują koncerny światowe, fanta, itp.
Poniżej próbka cen z małego sklepu – mnożymy razy dwa i będzie w złotówkach. Jemy tanie brzoskwinie i winogrona, odpuszczamy drogie mandarynki. Generalnie ceny w sklepach, jak u nas.

[Obrazek: DSC02675.jpg]
No u nas tak tanio nie kupisz winogron Smile
No tak , morele też mega tanio , winogron na "przeroby" w hurcie płaciłem po 4zł
Ale na zdjęciu jest za winogrona 1 i 1,5 manata więc 2 i 3 zł.
Zwiedzamy najpierw stare miasto, które robi wrażenie.
Od dwóch stron otaczają je solidne mury obronne. Tutaj macie po prawej mury, a po lewej stację metra.

[Obrazek: DSC02465.jpg]

Pałac Szirwanszachów – najważniejsze miejsce.

Szachowie Szirwanu tworzyli państwo na terenie dzisiejszego Azerbejdżanu i częściowo Armenii przez setki lat średniowiecza. Wejście – 20 zł. Wewnątrz grobowce i meczet i muzeum.

[Obrazek: DSC02470.jpg]

[Obrazek: DSC02473.jpg]

[Obrazek: DSC02476.jpg]
Stron: 1 2 3 4 5