Forum Bulgaricus
Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - Wersja do druku

+- Forum Bulgaricus (https://bulgaricus.pl/forum)
+-- Dział: Wszystko o Bułgarii (https://bulgaricus.pl/forum/forumdisplay.php?fid=1)
+--- Dział: Relacje z pobytu i podróży (https://bulgaricus.pl/forum/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej (/showthread.php?tid=787)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - wolffer - 24-08-2016

Trochę chaotycznie, ale co tam, jestem na wakacjach. Jednak stwierdziłem, że założę temat, lecz nie z tej jednej wycieczki do Bułgarii, tylko mam nadzieję, że z wielu wypadów przeszłych, obecnych i byłych na Bałkany, a także być może z przemyśleń z tym związanych.
W przeszłości moje wypady niewiele miały wspólnego z planowaniem i często plan wykluwał się w trakcie podróży. Czasami trzymałem się jednak głównych założeń.
Z Bułgarią jest jednak trochę inaczej. Nie ze względu na jakieś jej charakterystyczne cechy, warunki, a z bardzo prostej przyczyny.
Otóż urodziła się Malutka.
Nadeszła potrzeba znalezienia wody płaskiej, w miarę płytkiej i raczej ciepłej niż zimnej, z brzegiem gdzie łopatkę można zanurzyć tak bardziej w piasku. Ja wiem, że historia, zabytki, kultura itd itp, ale wybór był właśnie pod kątem wypoczynku Malutkiej. Nie powiem, żonie (jako wybitnemu zwolennikowi plażingu) wybór ten także był na rękę.
Ja jakoś nie widziałem siebie na piaszczystej plaży przez wiele lat i ciężko było teraz sobie to wyobrazić. No ale dzięki Malutkiej przeszedłem ten etap wtajemniczenia bezboleśnie (chociaż często fizycznie niedosłownie).
W sumie wszystko jedno jaki, ale ważne, że już jakiś punkt zaczepienia był. Mimo tego, że moje wypady bywały bez planu, to zawsze wyjeżdżając poza granice Polski, jeżeli nie wiedziałem, to starałem się zawsze dowiedzieć wszystkiego co można o danym kraju. Czasami wychodziło to przezabawnie. Pamiętam, że najwięcej głupot naczytałem się o Litwie, przed pierwszym wyjazdem tam w 2008r. Na szczęście do wszelakich przekazów podchodzę ostrożnie, czego też życzę nowym użytkownikom i czytelnikom także bulgaricus.pl., z którego zaczynałem korzystać, czy też weryfikować zdobyte informacje już po mym pierwszym pobycie w Bułgarii.
Pierwszy wyjazd nastąpił w 2011 r. kiedy Malutka miała niespełna 2 lata. Z tego też powodu miejsce zostało wybrane takie, gdzie nie znając Bułgarii mogliśmy mieć nadzieję, że wszystko co niezbędne dla Maluszka będzie na miejscu, pomoc także. Teraz trochę z tego można się śmiać, chociaż z tak małym dzieckiem np. w Rezovie bym raczej nie nocował. Chodzi tu o odległości, zaopatrzenie itd. Wybór padł niestety na SB, ale na szczęście przy pograniczu z Nesseber, dzięki czemu nie było źle. Tak więc nie było zbyt wielkiego zgiełku, a przy okazji wiele atrakcji dla Maluszka było.
Ciekawym jest to, że atmosfera nadmorska i panujące tu zwyczaje (okolice SB, szczególnie komunikacyjne, ale i inne o których pewnie jeszcze wspomnę) nie bardzo przypadły mi do gustu. Dzięki temu na razie przejechałem się w sunie po wybrzeżu od Złotych Piasków do Rezova i przez okolice nadmorskie (bo raczej penetracją dokładniejszą tego nie mogę nazwać), ciągnie mnie żeby zobaczyć wnętrze kraju oraz tranzytowych jak Rumunia i Serbia (Słowację i okolice Tokaju już odwiedzałem).
Tak więc nie zostanę na szczęście typowym plażowiczem, ale też nie będę pędzącym za zabytkami turystą. Znajdzie się mam nadzieję jakiś złoty środek, a czas jego odnalezienia, to w dużej mierze kwestia dorastania Malutkiej. Na razie wiem, że morze jest fajne i pogodne i nie warto patrzeć na negatywy (ludzkie też) tylko szukać miłych wrażeń, można znaleźć wiele ciekawych pamiątek budynków (co prawda stare i się sypią, ale podobno tym cenniejsze), tak samo jak u nas, zbaczając z tras można zobaczyć ciekawe krajobrazy i codzienne życie ludzkie, a także kulinaria - my ostatnio na rybkach (akuła mniam mniam), owoce morza, ale już nigdy grillowane mięsko no i po frytki do Bułgarii??
Skrobnę niedługo coś o obecnej podróży, bo w sumie trzeba iść spać, no i żeby wreszcie Orlina odwiedzić, bo wedle tutejszego czasu, to już dzisiaj.


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - Dawigs - 25-08-2016

Zapisuję się w czytelni Smile


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - aekzal - 25-08-2016

Czytamy czytamy i na więcej czekamy.


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - wolffer - 26-08-2016

na razie podziękowania dla Orlina i Jego Rodzinki za miłe spotkanko i oprowadzenie o parku, plaży, molo w Burgas. No i sorki za zasypywanie pytaniami, a i Malutka się rozgadała, tak polubiła wujka Orlina (oczywiście zaraz po miejscowych kotach).
Dobra idę na plażę, chyba sam, bo nie uda mi się latorośli z basenu wyciągnąć i wieczorem coś skrobnę, ale zdjęcia to pewnie po powrocie.


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - jacky6 - 26-08-2016

Idąc Twoim tokiem pojmowania świata ściągnąłem do Obzoru swojego znajomka z dwójką dzieci ( 6 i 9 ) lat i zamiast do skalistej Chorwacji wybrał przyjazne dla dzieciaków plaże BG...


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - ventosa - 26-08-2016

Rozsiadamy się i czekamy na opis. Takiego podsumowania wszystkich pobytów w jednej relacji chyba jeszcze nie było.


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - wolffer - 26-08-2016

(26-08-2016,13:11:36)jacky6 napisał(a): Idąc Twoim tokiem pojmowania świata ściągnąłem do Obzoru swojego znajomka z dwójką dzieci ( 6 i 9 ) lat i zamiast do skalistej Chorwacji wybrał przyjazne dla dzieciaków plaże BG...
spokojnie, to jeszcze nie koniec podróży, a zastanawiam się właśnie nad drogą powrotną. To pojmowanie diametralnie się zmieniło od nastania Ery Malutkiej Big Grin

Ventosa, czajnik działał, za to kuchnia nie, co Ty tam robiłeś Big Grin Big Grin , ale naprawili.

No dobra, wyłączam neta i skrobnę coś dalej, tylko coś jeszcze w tym temacie.
Apropo połączeń z Krajem, to Malutka nieźle przerobiła to na swoje potrzeby.
Usłyszała jak powiedziałem, że zżarło pieniążki na połączenia z jej karty i zadzwoniła do babć może ze dwa razy.
Nie lubi długo rozmawiać (przez telefon) i zawsze mówiła "papa kończę".
Teraz rozmowa kończy się tak:
-Babciu muszę kończyć, bo tu rozmowy przez telefon są drogie, pa pa.
- Pa, pa Wnusiu.
Tu następuje moje zdziwienie i szybka odpowiedź Miśki:
- No co ? O czym mam gadać, muszę jakoś skończyć.


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - wojtekpl - 26-08-2016

Sorry za ot.

@jacky6 co to? Zepsuł się niebieski długopis ??!


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - wolffer - 26-08-2016

... no może dla podniesienia atrakcyjności wątku, w oczekiwaniu na konkretne dane, skoro na fb zamieściłem, to bulgaricus.pl nie może być gorszy, coś z życia codziennego "naszego kompleksu" w Elenite.
Znużenie osiągnęło apogeum, faceta z prawej nic nie jest w stanie ruszyć...
... ooo, przypomniało mi się, że konkurs trwa ...
Angel  Big Grin
[Obrazek: 14114862_300535476976844_4266781423750726471_o.jpg]


RE: Bułgarskie podróże i przemyślenia Jacka i Malutkiej - frytowski - 26-08-2016

Skubany, a mówił, że zdjęcia po powrocie. Tongue