Londyn 9 - 11.XI.2019

[dżek]

Po drodze mijamy potężny gmach Ministerstwa Sprawiedliwości:






Znowu wracamy pod Westminster Abbey - Opactwo Westminsterskie. Budynek pięknie prezentuje się w promieniach zachodzącego słońca. Miejsce koronacji i pochówku władców Anglii. Niestety jesteśmy za późno. Już zamknięte:

















CDN

[wkrak]

Pochwal się - gdzie spanie i za ile?

[dżek]

Nocowaliśmy w Thistle Holborn. Hotel bardzo dobry, w samym centrum Londynu. Niedaleko stacji Holborn linii Picadiily. Śniadania rewelacyjne. Cena? Nie powiem dokładnie bo sam nie wiem. To był prezent. Ale jak teraz patrzę na B. to nie jest niska.

[dżek]

Na Leicester Square przygotowania do świąt idą pełną parą:




Docieramy do londyśkiego Chinatown gdzie w chińskiej knajpce jemy obiad:










Jedziemy metrem na stację Kings Cross gdzie znajduje się sklepik dla miłośników Harrego Pottera. No i słynny peron 9 i 3/4:


Różdżki po jedyne 32 funty:


Po drodze do hotelu zachodzimy na Neal`s Yard - uroczy zakątek, pięknie podświetlony:








Piechotą idziemy do hotelu i tak kończy się drugi dzień naszego pobytu w Londynie.
CDN

[dżek]

Ostatniego dnia pobytu odwiedzamy galerię sztuki nowoczesnej Tate Modern, leżącą po drugiej stronie Tamizy naprzeciwko katedry św. Pawła:


























CDN

[dżek]

Metrem jedziemy do British Museum:


































CDN

[dżek]

Kolejne zdjęcia z muzeum. Nie oddają tego co było "na żywo" ale kilka wstawię:





















CDN

[dżek]

Kończymy zwiedzanie British Museum. Ta rzeźba w dziale Africa nazywa się Tree of Life. Została wykonana z pistoletów, karabinów itp badziewia:








Chwila dla reporterów:


Pad Thai zjedzony na Heathrow smakował wyśmienicie. Był jednak pierońsko ostry i potem na pokładzie samolotu chciało się trochę pić. A LOT średnio rozpieszcza jeżeli chodzi o darmowy posiłek. Drożdżówka, wafelek Grzesiek mini (Prince Polo bye bye) i herbata bądź kawa do wyboru:


Good Bye London!!!