To chyba zalezy do jakiego klienta chca sie zwrocic. I z jakiego powodu ktos tam jezdzi. Ja pojechalam pierwszy raz ze znajomymi, z wielkimi oporami (na zasadzie ze po co tam kiedy mozna do Hiszpanii, Grecji, Wloch).
I co.. pierwszego poranka jak mnie zabrali do spozywczego na zakupy (do Perly) to szlam i myslalam "udawaj ze wszystko jes ok, udawaj ze wszystko jest ok". I potem poszlismy na plaze. Ja- co NIGDY nie leze plackiem na plazy, zakochalam sie. Totalny luz, spokoj, bezpiecznie. Dla mnie Primorsko to tez jakby czesc mojej przeszlosci, powrot do korzeni, przypomina mi czasy mojego dziecinstwa. Ale tez podoba mi sie ze sie tak rozwinelo przez ostatnie lata.
Druga rzecz to jedzenie. Ja jem zeby zyc, ale w Primorsko da sie tez jesc zdrowo. Swieze ryby, grilowane na piejscu, warzywa ktore smakuja jak powinny. Bardzo mi sie podoba bulgarska kuchnia i tylko to jem w Primorsko (plus gruzinskie). I bardzo mnie dziwi ze tyle nowych chinskich restauracji jest.
Oostatnio duzo lepiej jest tez ze znajomoscia angielskiego co mi sie bardzo podoba.
Co mi sie nie podoba:
Jesli chodzi o budki z ciuchami. sa ok ale jest przy nich zbyt tloczno, ciezko przejsc na Treti Mart ( a my zawsze sie spieszymy na happy hour ;-) Niech budki zostana ale niech glowna ulica (Treti Mart) bedzie tylko dla pieszych w porze wieczorowej, (np 18-23), szczegolnie teraz w czasach wirusa.
Co mi przeszkadza to ze nie przestrzegany jest zakaz palenia i ze ludzie pala wszedzie.
I ze wszedzie sa pety, szczegolnie na plazy. Plaza jest piekna ale powinna byc jakos czyszczona/ grabiona wieczorami.
A wogole nie wyobrazam sobie lata bez Primorsko. Ja wszystko inne (praca, inne wyjazdy) ustawiam tak zeby pasowalo z wyjazdem do Bulgarii.
A czego mi absolutnie bardzo bardzo brak: porzadnej silowni. I chetnie na powietrzu (kiedys taka byla przy poludniowej plazy) ale zeby byla. taka z prawdziwymi sztangami i hantlami. Mysle ze sporo ludzi by chetnie za to zaplacilo.
I co.. pierwszego poranka jak mnie zabrali do spozywczego na zakupy (do Perly) to szlam i myslalam "udawaj ze wszystko jes ok, udawaj ze wszystko jest ok". I potem poszlismy na plaze. Ja- co NIGDY nie leze plackiem na plazy, zakochalam sie. Totalny luz, spokoj, bezpiecznie. Dla mnie Primorsko to tez jakby czesc mojej przeszlosci, powrot do korzeni, przypomina mi czasy mojego dziecinstwa. Ale tez podoba mi sie ze sie tak rozwinelo przez ostatnie lata.
Druga rzecz to jedzenie. Ja jem zeby zyc, ale w Primorsko da sie tez jesc zdrowo. Swieze ryby, grilowane na piejscu, warzywa ktore smakuja jak powinny. Bardzo mi sie podoba bulgarska kuchnia i tylko to jem w Primorsko (plus gruzinskie). I bardzo mnie dziwi ze tyle nowych chinskich restauracji jest.
Oostatnio duzo lepiej jest tez ze znajomoscia angielskiego co mi sie bardzo podoba.
Co mi sie nie podoba:
Jesli chodzi o budki z ciuchami. sa ok ale jest przy nich zbyt tloczno, ciezko przejsc na Treti Mart ( a my zawsze sie spieszymy na happy hour ;-) Niech budki zostana ale niech glowna ulica (Treti Mart) bedzie tylko dla pieszych w porze wieczorowej, (np 18-23), szczegolnie teraz w czasach wirusa.
Co mi przeszkadza to ze nie przestrzegany jest zakaz palenia i ze ludzie pala wszedzie.
I ze wszedzie sa pety, szczegolnie na plazy. Plaza jest piekna ale powinna byc jakos czyszczona/ grabiona wieczorami.
A wogole nie wyobrazam sobie lata bez Primorsko. Ja wszystko inne (praca, inne wyjazdy) ustawiam tak zeby pasowalo z wyjazdem do Bulgarii.
A czego mi absolutnie bardzo bardzo brak: porzadnej silowni. I chetnie na powietrzu (kiedys taka byla przy poludniowej plazy) ale zeby byla. taka z prawdziwymi sztangami i hantlami. Mysle ze sporo ludzi by chetnie za to zaplacilo.