23-08-2024,20:04:52
Ja również podzielę się kilkoma spostrzeżeniami po naszym pobycie w Primorsku. Ceny rzeczywiście wyższe, zwłaszcza za jedzenie. Podstawa śniadaniowa, czyli bułki z nadzieniem, pieczone w punktach przy ulicach, już od 3 do 4,5 Leva. Gdzie te czasy, kiedy kupowałem je za edno Levcze. Moja ulubiona Kostenurka po 4 Leva. Ale u nas też wszystko droższe a jesteśmy na wakacjach.
Owoców i warzyw w tym roku dużo mniej, długa susza na to wpłynęła. Kupowaliśmy zawsze pomidory, parykę i krastawczki u pani Kity (obok pani Petry ze sklepu z przyprawami). W tym roku cienko wszędzie. Mało melonów bułgarskich, na szczęście arbuzy obłędne. W Lambrino, jak co rok, pyszny sacz i pyrlenki z czosnkiem, inne dania również obłędne. Kelnerzy, jak zwykle, profesjonalni i weseli. Machają do nas z daleka i uśmiechają się. Jedliśmy również w Amelii - dobre jak zwykle. Dalej jest restauracja z daniami wietnamskimi i chińskimi - bardzo dobry i smaczny przerywnik. Dwie niespodzianki:
1. na ulicy Hristo Botev, od 3 Mart w stronę północnej plaży, wspaniała piekarnia z tureckimi wyrobami. Starszy Pan piecze obłędnie, pide z jajkiem na śniadanie, potem przepyszna i obłędna mleczna bakłava +kawa z automatu obok. Innych nazw nie pamiętam, wszystko pyszne w smaku - próbujcie!
2. Na Iglika, obok Pani Romy z biura Romari, nowo otwarty, rodzinny bufet z przepysznymi rybami (Lefer najlepszy jaki jadłem, Pałamud i inne), oraz Pile na żar, robiony na płasko i obłędne szaszłyki kurczakowe i wieprzowe. Smak jeszcze czuję, pieczone na żarze.
Próbujcie, bo warto.
Grzesiek.
Owoców i warzyw w tym roku dużo mniej, długa susza na to wpłynęła. Kupowaliśmy zawsze pomidory, parykę i krastawczki u pani Kity (obok pani Petry ze sklepu z przyprawami). W tym roku cienko wszędzie. Mało melonów bułgarskich, na szczęście arbuzy obłędne. W Lambrino, jak co rok, pyszny sacz i pyrlenki z czosnkiem, inne dania również obłędne. Kelnerzy, jak zwykle, profesjonalni i weseli. Machają do nas z daleka i uśmiechają się. Jedliśmy również w Amelii - dobre jak zwykle. Dalej jest restauracja z daniami wietnamskimi i chińskimi - bardzo dobry i smaczny przerywnik. Dwie niespodzianki:
1. na ulicy Hristo Botev, od 3 Mart w stronę północnej plaży, wspaniała piekarnia z tureckimi wyrobami. Starszy Pan piecze obłędnie, pide z jajkiem na śniadanie, potem przepyszna i obłędna mleczna bakłava +kawa z automatu obok. Innych nazw nie pamiętam, wszystko pyszne w smaku - próbujcie!
2. Na Iglika, obok Pani Romy z biura Romari, nowo otwarty, rodzinny bufet z przepysznymi rybami (Lefer najlepszy jaki jadłem, Pałamud i inne), oraz Pile na żar, robiony na płasko i obłędne szaszłyki kurczakowe i wieprzowe. Smak jeszcze czuję, pieczone na żarze.
Próbujcie, bo warto.
Grzesiek.