Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak to bujam się po Bałkanach rok po roku i przestać nie mogę.
#6
Dlaczego na zadupiach jest fajnie.
Przede wszystkim dlatego, że to zadupia. Nigdzie o nich nie przeczytasz, musisz je odnaleźć sam, mała szansa, że spotkasz tam ludzi. A jeśli już ich spotkasz, będą bardziej szczęśliwi niż zdziwieni, że właśnie tam dotarłeś. Najwspanialsze w zadupiach jest jednak to, że (i tu z całym szacunkiem, bo wiadomo, że jeden lubi jak go pszczoły gonią, a inny jak mu nogi wonią), istnieje mikroskopijna szansa, że spotkasz w takim miejscu turystę, który wszędzie musi zajechać autem. Dobra, wiem, że niektórzy poszukują w ryczących potworach zadupiastych lokacji,  ale nie umiałbym w pełni uznać, że zdobyłem jakieś miejsce, dojeżdżając tam samochodem, robiąc fotkę czy dwie i pakując się znów za kółko (już zupełnie abstrahując od tego, że nie mam prawka). Muszę tam dotrzeć na własnych nogach, przekonać się, że absolutnie nic wokół mnie nie należy do mojego świata, wypalić tam papierosa i stwierdzić „kurde, jak daleko jest do namiotu”. Pod koniec dnia przepełnionego wrażeniami z bycia tam, gdzie nikt by nie pomyślał żeby podjechać, mam kieszeń, potocznie zwaną kondomierką, wypełnioną foliowym zawiniątkiem z niedopałkami. Tak, żeby nie śmiecić tym, którzy na zadupia wyprowadzają swoje krowy czy owce. Jest jeszcze jeden szczegół, o którym muszę wspomnieć. Cisza. Absolutny brak zbędnych dźwięków cywilizacyjnych. Nie mówię o odgłosach z wioski ukrytej za wzgórzem, porykiwaniu krów na pastwisku czy zmęczonym pojękiwaniu umierającego traktora, który próbuje po raz tysięczny sprostać rzuconemu mu wyzwaniu. Nie ma odgłosów TIRów, przejeżdżających z dużymi prędkościami osobówek, autobusów, pojazdów uprzywilejowanych czy klaksonów. Nie ma absolutnie nic z mojego świata.
Ten ciut przydługi wstęp poświęcony jest serbskiemu Zlatiborowi, a właściwie temu, co znajduje się parę kilometrów dalej. Zlatibor jest dość uczęszczaną miejscowością, z całkiem dużą bazą noclegową. Fajne jest w nim jednak to, że odpoczywają tam przede wszystkim Serbowie. Taki lokalny klimat. I teraz clue programu. Ze Zlatiboru poszliśmy wzdłuż lokalnej drogi prowadzącej do wspomnianego pomnika. Następnie minęliśmy pobliską wioskę i wyszliśmy na bity trakt wykorzystywany przez miejscowych. I tu ta opowieść się kończy, bo i my sami prawie nie rozmawialiśmy, oddając się urokowi tego zadupia.
 

[Obrazek: l_14035135ef5d32aIMG_0983.jpg]

[Obrazek: l_1403514d5c0b477IMG_0984.jpg]

[Obrazek: l_1403515cb54d22cIMG_0986.jpg]

[Obrazek: l_14035162fdb28d4IMG_0987.jpg]

[Obrazek: l_1403517dd9418f8IMG_0988.jpg]

[Obrazek: l_14035187b36325aIMG_0989.jpg]

[Obrazek: l_1403519a623df95IMG_0990.jpg]

[Obrazek: l_140352026bcfd68IMG_0992.jpg]

[Obrazek: l_140352187332e81IMG_0994.jpg]

[Obrazek: l_14035226ce495adIMG_1000.jpg]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Jak to bujam się po Bałkanach rok po roku i przestać nie mogę. - przez mastika_fan - 06-07-2015,19:50:17

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości