České Švýcarsko/Sächsische Schweiz

[Slavekk]

Korzystając z tego, że w 2019r Boże Ciało wypadło na koniec roku szkolnego, długi weekend wydłużyliśmy o tydzień i tak 10 dni spędziliśmy w Czeskiej Szwajcarii, z przerwami na wypadu do Saksońskiej Szwajcarii po drugiej stronie granicy.
Do granicy nie było daleko bo nasza wioska Janov leżała raptem 3,5 km od Łaby.

Zaczęliśmy skromnie od miasta Decin

Jakieś kamieniczki w centrum


Idziemy zobaczyć zamek.
Na początek zamkowy ogród różany


Potem wchodzimy na dziedziniec


Oglądamy stylowe wnętrza…






I "zewnętrza"


Potem idziemy na drugi brzeg Łaby gdzie wdrapujemy się na wysoki pagórek, żeby strzelić fotkę zamku z ładnej perspektywy…

[Slavekk]

Idziemy na leniwy spacer.
Hřensko to przygraniczna wioska, do której dopływ turystów zza Łaby zapewnia regulanie kursujący prom.
Nie jest daleko, niecała godzinka. Na dodatek w dół ze 300m
Idziemy przez ładny las dobrze oznakowanym szlakiem.
Na kolejnym zakręcie pojawia się widok:


Mijamy jeszcze starą kaplicę cmentarną.
Napisy gotykiem na nagrobkach wyjaśniają, dlaczego jest opuszczona.


Wioska nie jest wielka, ale bardzo rozciągnięta wzdłuż rzeki Kamenicy u jej ujścia do Łaby.
Nazwa tej restauracji nam się spodobała, więc tu zjedliśmy obiad.


Architektura dość charakterystyczna.


Hotel pod wiszącą skałą.
Na drugim planie prom.


Moczymy nogi w Kamenicy i w Łabie, oglądamy trochę kramów, ale rękodzieło raczej dalekowschodnie..
Zresztą sporo sprzedających też z tamtych okolic.

[Slavekk]

Kolejny spacer, już mniej leniwy
Idziemy podziwiać przełom rzeki Kamenicy i popłynąć balią.
Najpierw przez łąki, pole golfowe (ale skrajem).
Potem wchodzimy w las, schodzimy do rzeki
Las jest przepiękny…


W dole dochodzimy do rozwidlenia szlaków.
Nie przechodzimy przez mostek na Kamenicy tylko idziemy w prawo - w górę rzeki


Ścieżka jest wykuta w zboczu




Wsiadamy do "balii" czyli płaskodennej blaszanej łódki
Za jakieś 140 koron płyniemy w górę rzeki kilkaset metrów po zaporowym "jeziorku"
Nie ma wyboru - szlak urywa się na… kasie do łódek


Po drodze obcujemy z przyrodą, a nawet ze sztuką…




Dalej już pieszo do Mezni Louka, gdzie strudzeni spożywamy obiad w hotelowej restauracji i wracamy autobusem do Decina
Nie był to najlepszy pomysł, ale w końcu trafiliśmy na autobus do naszego Janova i przed wieczorem byliśmy w domku…

[Slavekk]

Przełom Kamenicy piękny jest, więc tym razem idziemy do Edmundovej Soutesky czyli
kolejny spływ balią
Część trasy z Janova do rzeki się powtarza, potem skręcamy na zachód
Kamyczki konkretne…


W perspektywie kasa, ale i bufet z zimnym piwem.


Płyniemy


"Flisak" zapowiada atrakcję czyli wodospad.
Jakoś nie widać…
W pewnym momencie pociąga za linkę rozwieszoną w poprzek… szum wody… wszyscy rzucają się na jedną stronę balii strzelać fotki, balia się kołysze…
Jest woda!


Po chwili zostaje tylko mokra skała i linka czekająca na następną grupę
Suche lato było, nie tylko tutaj…


Dalej idziemy pieszo.
Jakiś ruch w wodzie przykuwa naszą uwagę - to pluszcz


…i to nie sam.
Była pora karmienia…


Potem skręcamy na północ do najbardziej obfotografowanej skały, nasz cel to  Pravčicka Brana


Bardzo ładny budynek dawnego schroniska, niestety opustoszały.
Na najwyższej kondygnacji pustkę próbuje ratować wystawa fotografii, ale nawet bufet jest w budce obok…




Większość turystów tu zawraca, my jeszcze wspinamy się na skałę obok podziwiać widoki.


Wracamy przez Hrensko, gdzie z trudem znajdujemy czynny lokal, w którym zjadamy jakiś obiad.
Potem pieszo do Janova.
Zegarek mi pokazał tego dnia 38 tys. Kroków. Do dziś mnie szczuje, że jeśli zrobię 40 tys. to pobiję swój rekord…
Może później…
Jutro trzeba wrzucić na luz.

[dżek]

Magiczne miejsce. Zdjęcia pełen profesjonalizm. Lustrzanka?

[Slavekk]

Tak. Lustrzanka (Pentax K-50)
Jak zwykle zawadza, ciężka jest, ale ciągle noszę
Tutaj słońce robi robotę.

[Slavekk]

W tytule wątku mamy też Szwajcarię Saksońską
Jedziemy do Schloss Weesenstein.
To taki "bliźniak" zamku w Decinie.



Obecnie jest ładnie odrestaurowany.
Zwiedzamy wnętrza.
Tu specyficzny pomysł na ekspozycję stroju - połączenie obrazu z … manekinem



We wnętrzach postawiono na ekspozycję różnych sposobów ozdabiania ścian.
Tutaj "tapeta" wykonana z tłoczonej i złoconej skóry.





Dalej modne w XIX wieku tapety drukowane w motywy sztuki wschodniej





Kościół zamkowy - dawniej również kościół parafialny.




Idziemy do ogrodów.
Po drodze taki eksponat




Dopiero z ogrodu widać jakie to monstrum jest.





Ogród przepiękny.
Widoczne na pierwszym planie róże miały kwiaty niewiele mniejsze od ludzkiej głowy…

[Slavekk]

W drodze powrotnej przejeżdżając przez Bad Schandau skręciliśmy do centrum by sprawdzić czy da się tu… pojeździć tramwajem.
I owszem


Turystyczna linia tramwajowa ma chyba z 8 km długości i prowadzi malowniczą doliną do wodospadu Lichtenhainer Wasserfall.
Dwa dni później zanabyliśmy bilety całodniowe za bodaj 8 EUR i jedziemy


Po drodze mijanka


Na końcu trasy pensjonat, restauracja i inne atrakcje.
Co pół godziny rozlega się z głośników marsz z Gwiezdnych Wojen i wszyscy kierują się w stronę skałek by podziwiać i fotografować rzeczony wodospad


Po chwili woda się kończy i widzowie rozchodzą… susza.



Idziemy na spacer w góry, żeby odpocząć od gwaru gości.


W drodze powrotnej wysiadamy przed końcem by wejść do miejscowego ogrodu botanicznego.




Ogród położony jest na stromym zboczu


Trzeba się nawspinać, ale warto.

[dżek]

Pięknie i jeszcze bez masek.