Kolejny, już nie wiem który, wyjazd do Bułgarii miał wyglądać trochę inaczej. Miało być zwiedzanie po drodze. Plan te wakacje miałem już ułożony w drodze powrotnej w zeszłym roku. No ale może za rok.
Póki co nocleg w Rumunii.
Trasa w tym roku też była zupełnie inna niż zazwyczaj, mianowicie 90% drogi padał bądź lał deszcz. Temperatura oscylowała w okolicy 15 stopni, dopiero w połowie Węgier osiągnęła zawrotne 22 stopnie. I na tym koniec.
Jeśli chodzi o przekraczanie granic to :
W Barwinku - pustki
Sk/Hu - pustki
Hu/Ro Oradea - dowody osobiste, Gdzie jedziecie? - Bułgaria, dokumenty auta, trochę klepania w komputer i pan oddaje wszystko z kartką informującą o tranzycie. Żadnej naklejki na szybę nie dostałem. Swoją drogą ciekawe czy gdybym odpowiedział - Rumunia to też bym miał tranzyt?
Na granicy kolejki prawie zerowe.
Puki co bez niespodzianek. Postaram się załączyć kilka jakże fatalnych zdjęć robionych na szybko.
Jutro dalej w drogę.
Edit.
Jednak nie będzie zdjęć bo internet rwie
Póki co nocleg w Rumunii.
Trasa w tym roku też była zupełnie inna niż zazwyczaj, mianowicie 90% drogi padał bądź lał deszcz. Temperatura oscylowała w okolicy 15 stopni, dopiero w połowie Węgier osiągnęła zawrotne 22 stopnie. I na tym koniec.
Jeśli chodzi o przekraczanie granic to :
W Barwinku - pustki
Sk/Hu - pustki
Hu/Ro Oradea - dowody osobiste, Gdzie jedziecie? - Bułgaria, dokumenty auta, trochę klepania w komputer i pan oddaje wszystko z kartką informującą o tranzycie. Żadnej naklejki na szybę nie dostałem. Swoją drogą ciekawe czy gdybym odpowiedział - Rumunia to też bym miał tranzyt?

Na granicy kolejki prawie zerowe.
Puki co bez niespodzianek. Postaram się załączyć kilka jakże fatalnych zdjęć robionych na szybko.
Jutro dalej w drogę.
Edit.
Jednak nie będzie zdjęć bo internet rwie