28-12-2015,15:56:55
Wolffer, z miejscowości Tokaj pozostała tylko nazwa i nieciekawe, małe muzeum. prawdziwe centrum trunku tokaj mieści się w dwóch innych miejscach: w Tolcsva, gdzie produkuje się je na skalę przemysłową (ale daj boże każdemu taki przemysł). Można tam kupić ciekawe roczniki, w dodatku doradzą. Bo z tokajem, w końcu winem produkowanym w regionie Europy o dość zmiennej pogodzie, jest tak, że roczniki /nawet te dość świeże/ dobre przeplatają się z fatalnymi.
Natomiast drugim miejscem są piwnice Rakoczego w Szarospatak. Wejście do nich z głównej ulicy, pomiędzy kościołem a zamkiem. Jest obyczaj klasyczny; zwiedzanie samych piwnic z degustacją wedle woli (uwaga - podsumowują cię i płacisz dopiero na górze) oraz świetnie zaopatrzony sklep przy piwnicach. Zarówno wino prawie współczesne, jak i starsze (mnie stać było w szczytowej formie na butelkę z 1954, ale widziałem Francuzów kupujących omszałą butelkę za cenę niezłego samochodu)/ A naprzeciw baraczek - obsługuje go ta sama pani - gdzie miejscowi spragnieni kupują tokaj /furmint pewnie/ w ilościach hurtowych, do plastykowych kanistrów, za grosze. Kiedyś taką piąteczkę przywiozłem do domu i otworzyłem po miesiącu - okazało się całkiem pitne/
Z piwnicami Rakoczego wiąże się wstyd pewien sprzed lat. Do degustacji w podziemiach delegowana została Kocurowa, osoba abstynencka w pełni. Pozostali wykluczeni - ja jako kierowca, dzieci ze względu na wiek /Pat miała z osiem lat, Jordan sześć/. Wyszliśmy na gorące południowe słońce i Kocurową zatoczyło. Jakoś do auta ją doholowałem, ale usłyszałem zgorszony głos córy: tata, ale wstyd!!!
Zaś z białych win tego regionu polecam Ci kapitalne wino z liści i kwiatów lipy - można je kupić w prawie każdym domu pomiędzy Sirok a Feldebro. Jeśli zaś wolisz czerwone, Dolina Pięknej Pani zaprasza...
Natomiast drugim miejscem są piwnice Rakoczego w Szarospatak. Wejście do nich z głównej ulicy, pomiędzy kościołem a zamkiem. Jest obyczaj klasyczny; zwiedzanie samych piwnic z degustacją wedle woli (uwaga - podsumowują cię i płacisz dopiero na górze) oraz świetnie zaopatrzony sklep przy piwnicach. Zarówno wino prawie współczesne, jak i starsze (mnie stać było w szczytowej formie na butelkę z 1954, ale widziałem Francuzów kupujących omszałą butelkę za cenę niezłego samochodu)/ A naprzeciw baraczek - obsługuje go ta sama pani - gdzie miejscowi spragnieni kupują tokaj /furmint pewnie/ w ilościach hurtowych, do plastykowych kanistrów, za grosze. Kiedyś taką piąteczkę przywiozłem do domu i otworzyłem po miesiącu - okazało się całkiem pitne/
Z piwnicami Rakoczego wiąże się wstyd pewien sprzed lat. Do degustacji w podziemiach delegowana została Kocurowa, osoba abstynencka w pełni. Pozostali wykluczeni - ja jako kierowca, dzieci ze względu na wiek /Pat miała z osiem lat, Jordan sześć/. Wyszliśmy na gorące południowe słońce i Kocurową zatoczyło. Jakoś do auta ją doholowałem, ale usłyszałem zgorszony głos córy: tata, ale wstyd!!!
Zaś z białych win tego regionu polecam Ci kapitalne wino z liści i kwiatów lipy - można je kupić w prawie każdym domu pomiędzy Sirok a Feldebro. Jeśli zaś wolisz czerwone, Dolina Pięknej Pani zaprasza...