takie i podobne trunki cuda czynią. Jakieś 2-3 lata temu, z mym ledwo co wakacyjnym angielskim (takim coby pokój zamówić i coś o pogodzie powiedzieć) udało mi się w barze w SB z rodowitym emerytowanym szkotem porozmawiać o rodzajach whiskey (podobno są tylko trzy oryginalne) oraz o stanie budownictwa na wybrzeżu Bułgarii. No to prawie jakbym do Częstochowy poszedł, tylko smakowo lepiej.
A ja grzane piwko w kuflu zdobytym (prawie) dokładnie 30 lat temu podczas wyjazdu do Jarocina sączę dumając o weekendzie tym i dalszych bardzo.
A ja grzane piwko w kuflu zdobytym (prawie) dokładnie 30 lat temu podczas wyjazdu do Jarocina sączę dumając o weekendzie tym i dalszych bardzo.