Pierwszy raz tam byłem w 2007r i zakochałem się w tym miasteczku. Puste, szerokie i długie plaże, kilka fajnych knajp, kilka barów na plaży, kilka straganów, 1 duży supermarket, kilka sklepików. Wszystko w zasięgu spaceru, auto mogło być zaparkowane przez cały pobyt, dzieci biegały spokojnie bez strachu że je przejedzie jakiś macho na motorze. Potem 2009 i też było fajnie, później przerwa. W 2015 już niestety zrobiło się głośno, tłoczno i bazarowo. W tamtym roku było już nie do wytrzymania, a w tym roku uciekałem z Obzoru jak najszybciej...
Mam znajomych, którzy od 8 lat jeżdżą do Obzoru, cały czas do tego samego hotelu i właśnie wczoraj stwierdzili że 2017r to ostatni ich rok w Obzor. Nawet na zakupy przyjeżdżają już do Białej (dużo lepiej zaopatrzony supermarket przede wszystkim w mięsa i sery), a plażują na Karadere.
Moim zdaniem dzisiaj Biała wygląda i przypomina Obzor z 2007r, co prawda i tutaj zaczyna się już robić tłoczno, ale to i tak nic w porównaniu do innych, większych miejscowości. Oczywiście Obzor ma dużo większą plażę od Białej, ale żeby znaleźć trochę prywatności i tak trzeba zapakować się do auta, albo targać manele dobrych kilkanaście minut na piechotę. Dla mnie to już mija się z sensem.
W Białej największy minus to jej położenie na wzniesieniu, wszędzie jest pod górkę, więc jak ktoś mieszka daleko od plaży to musi się liczyć z dłuższymi spacerami. Hoteli przy samej plaży jak na lekarstwo, ja akurat mam to szczęście że mieszkam w jednym z nich.
Dzisiaj w Białej czerwona flaga, więc lecimy na Karadere!
Już jesteśmy, pięknie jest!
Mam znajomych, którzy od 8 lat jeżdżą do Obzoru, cały czas do tego samego hotelu i właśnie wczoraj stwierdzili że 2017r to ostatni ich rok w Obzor. Nawet na zakupy przyjeżdżają już do Białej (dużo lepiej zaopatrzony supermarket przede wszystkim w mięsa i sery), a plażują na Karadere.
Moim zdaniem dzisiaj Biała wygląda i przypomina Obzor z 2007r, co prawda i tutaj zaczyna się już robić tłoczno, ale to i tak nic w porównaniu do innych, większych miejscowości. Oczywiście Obzor ma dużo większą plażę od Białej, ale żeby znaleźć trochę prywatności i tak trzeba zapakować się do auta, albo targać manele dobrych kilkanaście minut na piechotę. Dla mnie to już mija się z sensem.
W Białej największy minus to jej położenie na wzniesieniu, wszędzie jest pod górkę, więc jak ktoś mieszka daleko od plaży to musi się liczyć z dłuższymi spacerami. Hoteli przy samej plaży jak na lekarstwo, ja akurat mam to szczęście że mieszkam w jednym z nich.
Dzisiaj w Białej czerwona flaga, więc lecimy na Karadere!
Już jesteśmy, pięknie jest!