Dlaczego Ptuj?
A dlaczego nie?
Jest po drodze na wybrzeże słoweńskie, akurat wypadła nam pora na obiad, a nie lubię autostradowych garkuchni.
Była sobota, najwyraźniej trafiliśmy na jakiś dzień targowy bo całe miasto handlowało czym popadnie, ze starymi ubraniami włącznie.
Na głównym rynku koło ratusza pełno straganów
Pospacerowaliśmy po sympatycznych uliczkach
zajrzeliśmy w zaułki i podwórka
Teatr
i obok miejska wieża ze stojącym przed nią pomnikiem Orfeusza z II w ne
górujący nad miastem zamek
i dawny klasztor dominikanów, obecnie muzeum
położony w parku
klasztor leży nad brzegiem Drawy
wracamy po obiedzie...
może kawy?
A dlaczego nie?
Jest po drodze na wybrzeże słoweńskie, akurat wypadła nam pora na obiad, a nie lubię autostradowych garkuchni.
Była sobota, najwyraźniej trafiliśmy na jakiś dzień targowy bo całe miasto handlowało czym popadnie, ze starymi ubraniami włącznie.
Na głównym rynku koło ratusza pełno straganów
Pospacerowaliśmy po sympatycznych uliczkach
zajrzeliśmy w zaułki i podwórka
Teatr
i obok miejska wieża ze stojącym przed nią pomnikiem Orfeusza z II w ne
górujący nad miastem zamek
i dawny klasztor dominikanów, obecnie muzeum
położony w parku
klasztor leży nad brzegiem Drawy
wracamy po obiedzie...
może kawy?