09-08-2015,11:31:01
Kontynuujemy naszą podróż, humorki i tak dopisują, kolejka karnie stoi do czasu aż Panowie celnicy stwierdzają, że korek przed szlabanem należy troszkę rozładować, tworząc 6 rzędów za szlabanem. Iście szatański pomysł sprawia olbrzymią radość rumuńskim dżigitom w japonkach i tuningowanych furach. My jak zwykle podczas tej podróży mamy szczęsie
Po lewej bus z Romską (nie mylić z Rumuńską) rodziną składającą się wg R. z: 25 dzieci, ojca, matki, 2 cioć, 4, wujków, babki "którą wyp...lą z mostu bo ją lekko czuć nawet u nas". Po prawej znajomy Camper. Okazuje się, że to Estońska rodzina od wielu lat mieszkająca w Hiszpanii, którą po drodze spotkamy jeszcze dwa razy..., z niedowierzaniem patrząca na bus po naszej lewej...
Rusza korek z przeciwnej strony, więc pojawia się iskierka nadziei, że może my wkrótce też...
Jako ostatni przejeżdża samochód na sygnale, który zawija i ustawia się na końcu most, a przed nami. Pewnie następna tura to my?
Ok most rusza, więc wszyscy japończycy... tfu Rumuni już jadą, Rodzina po lewej się drze i nawołuje, (R. mówi: babkę pewnie zgubili
) Ruszamy.....
Kto był ten wie, kto nie był ten niech nie żałuje...
W pewnym momencie R. otwiera drzwi i wychodzi mówiąc: zaraz mu doj....bę. Rumun gestykulujący w moim kierunku, trąbiący widząc R. blednie (i widać to w nocy, jego żona drąca ryja chowa głowę między nogi) dobra wjeżdżamy na most i nie musimy się o nic martwić, zatrzymuję się R. wraca do auta, nikt nie trąbi, jednym słowem pełna kultura
Powoli, ale dość sprawnie przejeżdżamy most.
Zajęło nam to 1,5 godziny od ronda.
Rumunio witaj.
Może już będzie bez dziwnych wydarzeń?
Aha nie wspomniałem chyba o tym, że w Warnie na moście padł nam GPS?
No to jedziemy na tel i mapy Google.
R. pyta czy Navigatora oglądałem? Mówię, że coś kojarzę, a co?
- TO O MNIE BYŁO
Już wiem, że łatwo nie będzie
cdn...

Rusza korek z przeciwnej strony, więc pojawia się iskierka nadziei, że może my wkrótce też...
Jako ostatni przejeżdża samochód na sygnale, który zawija i ustawia się na końcu most, a przed nami. Pewnie następna tura to my?
Ok most rusza, więc wszyscy japończycy... tfu Rumuni już jadą, Rodzina po lewej się drze i nawołuje, (R. mówi: babkę pewnie zgubili

Kto był ten wie, kto nie był ten niech nie żałuje...


Zajęło nam to 1,5 godziny od ronda.
Rumunio witaj.
Może już będzie bez dziwnych wydarzeń?
Aha nie wspomniałem chyba o tym, że w Warnie na moście padł nam GPS?
No to jedziemy na tel i mapy Google.
R. pyta czy Navigatora oglądałem? Mówię, że coś kojarzę, a co?
- TO O MNIE BYŁO

Już wiem, że łatwo nie będzie

cdn...