Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wakacje 2007 miała być Bułgaria a trafiliśmy na Węgry
#71
No niestety masz rację. Ale u nas też była bardzo dziwna mentalność i wiele się zmieniło. Chociaż pewnych nawyków nie idzie wykorzenić. Ja myślę, że do wielu zachowań zmusza tych ludzi ciężka sytuacja materialna i jeszcze długo będą się przestawiać, tym bardziej, że widzimy co się dzieje teraz u nich w kraju. Napisałeś, że Twój tata pochodzi z Wileńszczyzny, porównując to co się dzieje na ukraińskich przejściach a np. na litewskich to, Litwinom jeszcze trochę brakuje do Ukraińców. Byłem wielokrotnie na Litwie i nigdy mi się nie przydarzyło takie nachalne trzepanie bagaży. Bywam tam od lat 90-tych, chociaż zdarzało się, że wywalali nas z autobusu i trzepali cały autobus i wszystkich po kolei. A bagaże szły na prześwietlenie Smile. No niestety musieli sobie radzić z przemytnikami. Radzieckich nawyków, szybko się pozbyli, może dlatego, że chcieli się odciąć od Radzieckiej wieloletniej okupacji.
Zazdroszczę Ci trochę, pochodzenia taty bo rozumie, że nadal masz tam rodzinę i masz gdzie jeździć na wakacje Smile. A właśnie jak kiedyś będę chciał opisać moje przygody w trakcie wyjazdów na północ Europy, to będę miał pierwszego czytelnika Smile.
Odpowiedz
#72
Słowo Wileńszczyzna nie ogranicza się do okolic samego Wilna i dzisiejszej Litwy. W sumie rodzinę, co prawda dalszą to mam na terenie dzisiejszej Białorusi. A ostatni raz byłem tam w 1987 roku. Jako młody bajtel, może trochę w krzywym zwierciadle zobaczyłem tam jak wygląda codzienne życie. I wież mi, w Polsce tak nie było.
Odpowiedz
#73
Część XIV

W końcu przychodzi celnik i od niechcenia podaje mi paszporty mrucząc pod nosem coś w stylu "paszoł won" dokładnie nie pamiętam co on bełkotał ale mniej więcej w tej formie i tak to zabrzmiało. Jeżeli nie zrozumiałem pana celnika to go bardzo przepraszam, może faktycznie życzył mi miłego dnia – sam nie wiem Smile.
Zawracam z przejścia i zastanawiam się czy mi się to nie śni. Rodzina nabuzowana ja zresztą też, we mnie aż kipi. Myślę jak oni chcą zrobić te Euro 2012 z nami skoro nawet nie idzie od nich z kraju wyjechać. Smile Zatrzymuje się na drodze zaczepiając młodych ludzi i pokazuje im paszport pytając, gdzie do cholery jest to przejście. Odpowiadają mi, że trzeba się cofnąć w kierunku Węgier. Na początku nie zajarzyłem o czy oni mówią, tylko koncentrowałem się na zapamiętaniu drogi o której mi mówili. Pytam trzy razy czy na pewno jest to przejście którym wyjadę z ich kraju. Mówią, że tak i po pożegnaniu oddalają się w swoim kierunku a ja wsiadam do bryki i udaję się w drogę tak jak mi owi tubylcy wskazali. Ale po przejechaniu kilku kilometrów coś nie daje mi spokoju i zaglądam na mapę – okazuje się, że to przejście o którym mówili młodzi ludzie to przejście ukraińsko – węgierskie, kurde o co tu chodzi – co on mi wpisał w paszport. Ja chciałem jechać do Rumunii a on mi wpisał przejście z Węgrami. Zatrzymuję się znowu i zaczepiam po raz kolejny parę młodych Ukraińców, którzy potwierdzają, że jadę w dobrym kierunku i przejście które mam wpisane w paszporcie to faktyczne przejście ukraińsko – węgierskie. Młodzi mówią, że już niedaleko do granicy i jak będę jechał tą drogą to wjadę na most na rzece Tiszy a zaraz za nim skręcę w prawo i będę na właściwym przejściu. Zastanawiam się czy mnie nie robią w konia i czy nie jest to jakaś bajka czy sen.
Odpowiedz
#74
Ale numer!
Odpowiedz
#75
(21-07-2015,22:47:09)nunatak2 napisał(a): Ale numer!

No w następnej części jak dobrze pójdzie to opuszczę terytorium Ukrainy Smile - ale nie uprzedzajmy faktów Smile
Odpowiedz
#76
Bulgaricus zrob juz ostatni odcinek z cala historia do konca Smile
...:::Bbbuuulllgggaaarrriiiaaa Rrruuullleeezzz:::...
96 97 98 99 00 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Odpowiedz
#77
(27-07-2015,22:15:53)Wawo napisał(a): Bulgaricus zrob juz ostatni odcinek z cala historia do konca Smile

Obiecuję że postaram się skończyć do twojego wyjazdu. Właśnie piszę kolejny odcinek. Nie poganiaj.
Odpowiedz
#78
Część XV

Po chwili jazdy przez zabudowania i minięciu dwóch zakrętów naszym oczom ukazuje się, most metalowo-drewniany w opłakanym stanie. Zatrzymuje się przed nim bo mam obawy czy nie zawali się pod nami. 
Fotka z netu ukazuje stan mostu. W rzeczywistości wyglądał dużo gorzej niż na zdjęciu.

[Obrazek: image.jpg]

Nadmienić pragnę, że gdzieś wyczytałem parę lat po naszej wyprawie, że droga na moście się troszkę zapadła i zrobiła się mała dziura w moście Smile
A oto fotka znaleziona w necie potwierdzająca ową awarię mostu.

[Obrazek: image.jpg]

Po wjechaniu na most i przejechaniu kilku metrów zauważamy po prawej stronie ludzi kąpiących się w rzece – na tamten moment widok niezapomniany i wart każdych pieniędzy. Zatrzymuję samochód i szybka wymiana spojrzeń między mną a resztą załogi - rozumiemy się bez słów. Wrzucam wsteczny bieg i cofając się powoli zjeżdżam w to miejsce - które wskazałem czerwoną strzałką na zdjęciu znalezionym w sieci.

[Obrazek: image.jpg]
 
Spoceni, brudni i zgrzani do granic możliwości oraz  zmęczeni, postanawiamy wziąć kąpiel, odświeżyć się, schłodzić. Odstawiamy auto na bok z pewną dozą nieśmiałości czy nas nie okradną, cały nasz dobytek mamy w aucie, cóż trzeba zaryzykować, gorzej już być nie może. Zamykamy samochód i idziemy po stromym brzegu w dół do plaży. O ile to można nazwać plażą kamieniste dno wyschniętej rzeki to właśnie ta plaża. Ale w obecnej chwili nawet jak by to były rozżarzone węgielki to bym poszedł, byle się tylko zamoczyć, odprężyć i odstresować przed dalszymi zmaganiami jakie nas czekają. Po chwili jesteśmy już na "plaży" i rozkładamy się na kamieniach. Szybko się przebieramy w pobliskich krzakach i wlatujemy do wody. Szok termiczny jaki przeżyłem podczas wbiegania do rzeki był tak wielki, że poczułem chłód, który przeszył moje ciało na wskroś i dotarł do mózgu zmrażając go na kilka chwil. Woda tak zimna, że zęby same się zaciskały a ja trzęsłem się z zimna. Młody nawet nie odczuł różnicy temperatur i wleciał do wody, aż po szyję. Ja po chwilowym szoku, doszedłem do siebie i pozwoliłem nurtowi rzeki mnie kawałek przemieścić – było super, fantastycznie, tego nam po prostu wszystkim brakowało Smile. Tej wodnej klimy. Smile

Fotka wspomnianej kamienistej plaży nad rzeką Tisą.

[Obrazek: SS850221.jpg]

Natomiast poniższe zdjęcie pokazuje most nad rzeką Tisą który łączy Ukrainę z Węgrami.

[Obrazek: SS850219.jpg]

Rzeka miała dosyć zimną wodę a nurt na środku był bardzo silny.
Odpowiedz
#79
no to plazinng zaliczony
ks. Tischner
„Prawdy są trzy: cała prawda, święta prawda i gówno prawda”
Odpowiedz
#80
(28-07-2015,02:22:36)peter napisał(a): no to plazinng zaliczony

No plażing na kamienitzy Smile
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Tongue Bułgaria po raz ... n-ty wojak999 79 1,923 24-02-2025,19:52:22
Ostatni post: wojak999
  Bułgaria z moją "Połówką"-Sezon 2021 arka 52 236 14-09-2023,12:52:43
Ostatni post: arka
  Sławomira pożegnanie z Bułgarią ? lisek 198 10,076 01-07-2023,21:52:55
Ostatni post: dżek
  Bułgarskie wakacje 2021 by Bulgarius w covidowym czasie Bulgarius 30 712 15-08-2021,16:36:12
Ostatni post: dżek
  Primorsko 2020- wakacje w nowych innych czasach egon 53 1,537 03-08-2020,13:00:14
Ostatni post: wolffer
  Wrześniowe wakacje 2w1 - Primorsko i Carewo egon 46 1,057 21-06-2020,11:44:23
Ostatni post: bateniki
  Bułgaria 2019 - tym razem Primorsko makej 97 2,486 18-08-2019,15:24:40
Ostatni post: aekzal
Wink Bułgaria po raz 8. wojak999 60 1,974 31-07-2019,10:03:32
Ostatni post: wojak999
  Bułgaria po raz.... artemi 6 112 03-07-2019,19:31:56
Ostatni post: artemi
  Pierwszy raz Bułgaria - okolice Albeny tomeks 37 6,569 28-02-2019,08:45:24
Ostatni post: bateniki

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości