(25-08-2021,20:41:20)lisek napisał(a): OBRASQI
czasem... w sumie to prawie zawsze... mam wrażenie, że wymyślono już wszystko, a koniec lat '60 i początek '70 zamiótł 99% zagadnienia, i że nie da się tego wszystkiego na tyle przeskoczyć, żebym nagle usłyszał coś, co spowoduje absolutny zachwyt, zatrzyma czas, rozdziawi z zachwytu usta
... i w sumie przy OBRASQI mam podobne wrażenie, niemniej to porządne, solidne kawałki - nie znałem ich > dziękuję
***
i kawałek ode mnie: Müller Péter Sziámi AndFriends - Apokalipszis itt és most (Apokalipsa, tu i teraz)