26-07-2017,10:08:48
Długo zastanawiałam się, jaki wybrać tytuł dla tegorocznej relacji i czy ją w ogóle pisać.
Tradycją stało się że na tytuł obieram sobie jakieś znane przysłowie, czy powiedzenie.
I tak choćby, już tutaj na forum były relacje pt.
2016: Gdzie kucharek sześć http://bulgaricus.pl/forum/showthread.php?tid=764&highlight=gdzie+kucharek+sze%C5%9B%C4%87
2015: Podejście piąte http://bulgaricus.pl/forum/showthread.php?tid=230&highlight=Podej%C5%9Bcie+pi%C4%85te
no i na starym forum:
2014: Cztery razy po dwa razy, którego do dziś nie mogę odżałować
2013: Do trzech razy sztuka, po którym zostało ledwie wspomnienie w postaci screana starego forum:
http://bulgaricus.pl/forum/showthread.php?tid=230&highlight=Podej%C5%9Bcie+pi%C4%85te
Tak właśnie pisze się historia moja, Wawo, Dżeka, Wolfra, Petera i wielu wielu innych - co roku wracamy na forum snując swoje opowieści.
Jedni powiedzą - po co, drudzy - że Ci się chce, trzeci - poczytają i zrobią to samo
A ja wiem, że w ten sposób jednak pomagamy innym forumowiczom.
No cóż - jak ktoś kiedyś powiedział: Ty to byś chciała uzdrowić cały świat.
Może też w ten sposób zasługujemy sobie na wzajemny szacunek...
No i rok 2017 - być w siódmym niebie....
Tak moi Drodzy, bo ja w Bułgarii zawsze jestem w siódmym niebie. A i w tym roku tym bardziej zamierzam być, choćby nie wiem co!!!
A okoliczności przyrody są takie:
Po pierwsze: cały rok harowałam jak wół
Po drugie: lato w Polsce nie rozpieszcza i mimo iż każdy weekend spędzam na letnisku, to trudno to letnisko nie nazwać zimowiskiem...
Po trzecie: po ubiegłorocznych hotelowych przebojach w Białej, tak bardzo chciałam w tym roku pojechać do Shurelovi - naszego raju... Chciałam to zrobić głównie po to, aby powiedzieć Diko Shurelovovi że jest najlepszym hotelarzem na całym czarnomorskim wybrzeżu ..... Niestety Biedak nie dożył tej chwili... na początku tego roku miał ciężki wypadek samochodowy, operacja nie powiodła się i nie przeżył
Pochwały usłyszy to Jego syn. A Diko spojrzy tylko na nas z nieba
Tak jakoś rozpoczynam z melancholią, ale każde niebo ma czasem chmury, a i tak ciągle pozostaje niebem
Tradycją stało się że na tytuł obieram sobie jakieś znane przysłowie, czy powiedzenie.
I tak choćby, już tutaj na forum były relacje pt.
2016: Gdzie kucharek sześć http://bulgaricus.pl/forum/showthread.php?tid=764&highlight=gdzie+kucharek+sze%C5%9B%C4%87
2015: Podejście piąte http://bulgaricus.pl/forum/showthread.php?tid=230&highlight=Podej%C5%9Bcie+pi%C4%85te
no i na starym forum:
2014: Cztery razy po dwa razy, którego do dziś nie mogę odżałować
2013: Do trzech razy sztuka, po którym zostało ledwie wspomnienie w postaci screana starego forum:
http://bulgaricus.pl/forum/showthread.php?tid=230&highlight=Podej%C5%9Bcie+pi%C4%85te
Tak właśnie pisze się historia moja, Wawo, Dżeka, Wolfra, Petera i wielu wielu innych - co roku wracamy na forum snując swoje opowieści.
Jedni powiedzą - po co, drudzy - że Ci się chce, trzeci - poczytają i zrobią to samo
A ja wiem, że w ten sposób jednak pomagamy innym forumowiczom.
No cóż - jak ktoś kiedyś powiedział: Ty to byś chciała uzdrowić cały świat.
Może też w ten sposób zasługujemy sobie na wzajemny szacunek...
No i rok 2017 - być w siódmym niebie....
Tak moi Drodzy, bo ja w Bułgarii zawsze jestem w siódmym niebie. A i w tym roku tym bardziej zamierzam być, choćby nie wiem co!!!
A okoliczności przyrody są takie:
Po pierwsze: cały rok harowałam jak wół
Po drugie: lato w Polsce nie rozpieszcza i mimo iż każdy weekend spędzam na letnisku, to trudno to letnisko nie nazwać zimowiskiem...
Po trzecie: po ubiegłorocznych hotelowych przebojach w Białej, tak bardzo chciałam w tym roku pojechać do Shurelovi - naszego raju... Chciałam to zrobić głównie po to, aby powiedzieć Diko Shurelovovi że jest najlepszym hotelarzem na całym czarnomorskim wybrzeżu ..... Niestety Biedak nie dożył tej chwili... na początku tego roku miał ciężki wypadek samochodowy, operacja nie powiodła się i nie przeżył
Pochwały usłyszy to Jego syn. A Diko spojrzy tylko na nas z nieba
Tak jakoś rozpoczynam z melancholią, ale każde niebo ma czasem chmury, a i tak ciągle pozostaje niebem
