Liczba postów: 2,242
Liczba wątków: 1
Dołączył: 16-05-2015
Reputacja:
44
Czy ja wiem? 60 km w jedna stronę, w sumie 120 km, autem na gaz jakies maks 4-4,5 ojro, zostaje mu 15 ojro. Jak ma takich kursów w tygodniu kilka to napewno mu sie oplaca
...:::Bbbuuulllgggaaarrriiiaaa Rrruuullleeezzz:::...
96 97 98 99 00 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Liczba postów: 2,020
Liczba wątków: 0
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
138
Shurelov robi wszystko dla swoich turystow, a ja nie mam powodu zeby pisać brednie. Sama wiem, że autobusem na 4 osoby to koszt 30 EUR... Ale cena obejmowała 16 osób w dwóch autach w sumie za 80 EUR... (po 20 na kaźdą rodzinę)
On nie świadczy uslug transferu zarobkowo i dla wszystkich, po prostu ułatwia życie swoim turystom
Uwierz mi lahatiel na niczym innym też sobie nie odbił. Cena za kwaterę 60 lewa za dobę za 4 osobowy pokój z aneksem kuchennym zgodna jest ze stroną www. hotelu. W cenie rowery...capucino w barku przy basenie 1 lewa, słodycze poniżej cen sklepowych....
Właśnie dlatego tam się wraca!!!
Liczba postów: 4,792
Liczba wątków: 4
Dołączył: 16-05-2015
Reputacja:
70
(28-07-2015,21:56:45)myszabe napisał(a): Shurelov robi wszystko dla swoich turystow, a ja nie mam powodu zeby pisać brednie. Sama wiem, że autobusem na 4 osoby to koszt 30 EUR... Ale cena obejmowała 16 osób w dwóch autach w sumie za 80 EUR... (po 20 na kaźdą rodzinę)
On nie świadczy uslug transferu zarobkowo i dla wszystkich, po prostu ułatwia życie swoim turystom
Uwierz mi lahatiel na niczym innym też sobie nie odbił. Cena za kwaterę 60 lewa za dobę za 4 osobowy pokój z aneksem kuchennym zgodna jest ze stroną www. hotelu. W cenie rowery...capucino w barku przy basenie 1 lewa, słodycze poniżej cen sklepowych....
Właśnie dlatego tam się wraca!!!
Czasem warto stracić kilka groszy, żeby zyskać trzy razy więcej. I tak jak Mysza pisze w takie miejsca się wraca lub poleca znajomym. Takie działanie na psychikę ludzką i to się sprawdza w życiu. A jak Mysza pisze, że 40 Euro za kurs jednego samochodu to się im na pewno opłaca.
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 0
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
5
29-07-2015,17:37:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-07-2015,17:39:43 przez lahatiel.)
nie chandryczył bym się o koszt transferu, gdyby mayszabe w swoim poście #51 napisała to co w poście 57
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 0
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
0
Mysza, pisz proszę gdzie jedzenie było dobre bo ja lada dzień melduję się w Primorsku
pozd
Liczba postów: 2,020
Liczba wątków: 0
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
138
29-07-2015,22:14:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-07-2015,22:22:59 przez myszabe.)
(29-07-2015,17:37:47)lahatiel napisał(a): nie chandryczył bym się o koszt transferu, gdyby mayszabe w swoim poście #51 napisała to co w poście 57  lahatiel, myślałam, że wiesz, że było nas w Primorsku duuużo 
Dla uzupełnienia dodam, że w zeszłym roku Shurelovi przewiozło nas w 12 osób za 70 EUR, w tym roku 15 osób 80 EUR. Nawet się nie targowaliśmy 
Aktualnie w Shurelovi przebywa moja przyjaciółka przywieziona z lotniska także przez Diko. Postaram się Wam uzupełnić cenę ich transferu. Sześcioosobowa rodzinka, która zmieściła się jednym autem, więc nie podejrzewam, żeby było drożej. Pewnie 30-35 EUR. (oczywiście w tą i z powrotem).
(29-07-2015,18:46:13)111zenek napisał(a): Mysza, pisz proszę gdzie jedzenie było dobre bo ja lada dzień melduję się w Primorsku 
pozd Przeczytaj cały ten wątek, ale także wątek Primorsko (pierwszych kilka postów - moich i lahatiela). Tegoroczny mój ranking to:
Nr 1 LAMBRINO na ul. Ropotamo.
Nr 2 Den i noc na ul. Treti Mart,
Nr 3 Arena (przy Wesołym Miasteczku - szczególnie smaczna pizza)
Nr 4 Gergana (dwa lata temu jedliśmy tam prawie codziennie)
Nr 4 Tiki (rok temu odwiedzana prawie codziennie - w tym roku dwa razy, bo za długo się czeka i nie mają już frytek własnej roboty)
Nr 5 Volchan Voyvoda na ul. Iglika (małe porcje i stosunkowo drogo).
Więcej przeczytasz na blogu - zakładka Bułgaria - wpisy z ubiegłorocznych wakacji.
Życzę smacznych wakacji
Liczba postów: 48
Liczba wątków: 0
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
0
(29-07-2015,22:14:37)myszabe napisał(a): (29-07-2015,17:37:47)lahatiel napisał(a): nie chandryczył bym się o koszt transferu, gdyby mayszabe w swoim poście #51 napisała to co w poście 57  lahatiel, myślałam, że wiesz, że było nas w Primorsku duuużo 
Dla uzupełnienia dodam, że w zeszłym roku Shurelovi przewiozło nas w 12 osób za 70 EUR, w tym roku 15 osób 80 EUR. Nawet się nie targowaliśmy 
Aktualnie w Shurelovi przebywa moja przyjaciółka przywieziona z lotniska także przez Diko. Postaram się Wam uzupełnić cenę ich transferu. Sześcioosobowa rodzinka, która zmieściła się jednym autem, więc nie podejrzewam, żeby było drożej. Pewnie 30-35 EUR. (oczywiście w tą i z powrotem).
(29-07-2015,18:46:13)111zenek napisał(a): Mysza, pisz proszę gdzie jedzenie było dobre bo ja lada dzień melduję się w Primorsku 
pozd Przeczytaj cały ten wątek, ale także wątek Primorsko (pierwszych kilka postów - moich i lahatiela). Tegoroczny mój ranking to:
Nr 1 LAMBRINO na ul. Ropotamo.
Nr 2 Den i noc na ul. Treti Mart,
Nr 3 Arena (przy Wesołym Miasteczku - szczególnie smaczna pizza)
Nr 4 Gergana (dwa lata temu jedliśmy tam prawie codziennie)
Nr 4 Tiki (rok temu odwiedzana prawie codziennie - w tym roku dwa razy, bo za długo się czeka i nie mają już frytek własnej roboty)
Nr 5 Volchan Voyvoda na ul. Iglika (małe porcje i stosunkowo drogo).
Więcej przeczytasz na blogu - zakładka Bułgaria - wpisy z ubiegłorocznych wakacji.
Życzę smacznych wakacji 
Dzieki, wszystko juz dawno przeczytalem. Dzieki za ranking, wszedzie zagladniemy z degustacja.
Pozd
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21-06-2015
Reputacja:
5
A ja napiszę gdzie jedzenie było niedobre i nie odwiedzajcie tego miejsca. Dziś podkusiło mnie zajrzeć do Starata Czeszma, jest to knajpka położona prawie nad samym morzem przy plaży południowej. Przechodząc tamtędy kilka razy zawsze było dużo ludzi i widok na morze. Przy zamawianiu kelnerka nie rozumiała po rosyjsku ani angielsku ale jakoś zamówiliśmy obiad. Piwo (naliwna zagorka - 2,8 lv) siki jak za komuny w barach ostatniej kategorii. Jedzenie po długim czekaniu tak słone, że my lubiący jedzenie dobrze doprawione ledwo to przełknęliśmy. Syn zamówił karkówkę z grilla. Po ponad godzinnym oczekiwaniu dostał śmierdzącą, żylastą podeszwę. Po zareklamowaniu, że mięso nieświeże, znowu ponad półgodziny czekania i karkówka zamieniona na grillowaną pierś z kurczaka ląduje na stoliku. Oczywiście przesolona ale chcę już jak najszybciej opuścić ten lokal. Jeszcze oczekiwanie na rachunek, który się oczywiście nie zgadzał. Jednym słowem koszmar. Ale to na szczęście odosobniony przypadek. Poza tą knajpą jadaliśmy w tych co opisywała mysza i wszystko było ok.
Liczba postów: 2,020
Liczba wątków: 0
Dołączył: 15-05-2015
Reputacja:
138
Widzisz Andzin, tak się Primorsko niefajnie z Wami żegna....Nas pożegnało nader smacznie, ale za to nasi znajomi przedostatni obiad w Volchan Voyvoda mieli skopany - jedna potrawa wcale nie podana (zapomnieli podać), po czym oczywiście pozycja znalazła się na rachunku. Po interwencji kelnerka stwierdziła, że ona tę potrawę podawała i stwierdziła, że pewnie koleżanka zjadła (bo siedzieli w dwie rodziny). Udało się wybronić i wykreślić tę pozycję z rachunku. Druga rodzinka też miała skuchę. Nas na szczęście my siedziliśmy przy sąsiednim stoliku i obsługiwał nas kelner bardzo ogarnięty.
Ostatni obiad w Lambrino dla nas znowu szczęśliwy, dla znajomych kotlet z drobiu przekładany szynką i serem okazał się wieprzowiną przekładaną szynką i serem. Jakoś tak pechowo... choć dzisiaj w domku to już mi się znowu zachciało żeby ktoś podał mi obiadek pod nos
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21-06-2015
Reputacja:
5
04-08-2015,23:57:10
To było na szczęście przedostatniego dnia. Pożegnaliśmy się z Primorskiem następnego dnia w Lambrino - to było chyba największe obżarstwo tego wyjazdu . Wywozimy z Primorska bardzo fajne wspomnienia, super miejsce, fajna plaża, mnóstwo knajpek z dobrym jedzeniem, wspaniali ludzie(szczególnie Ci z bulgaricusa  ) i mocno się zastanawiamy czy nie wrócić tu za rok, chociaż nie jeżdzimy w te same miejsca.
|