Witaj, Gość
Musisz się zarejestrować przed napisaniem posta.

Użytkownik
  

Hasło
  





Szukaj na forum

(Zaawansowane szukanie)

Statystyki
» Użytkownicy: 1,589
» Najnowszy użytkownik: pfab
» Wątków na forum: 1,165
» Postów na forum: 91,885

Pełne statystyki

Użytkownicy online
Aktualnie jest 260 użytkowników online.
» 0 Użytkownik(ów) | 260 Gość(i)

Ostatnie wątki
Bulgaricus pedałuje
Forum: Hyde Park
Ostatni post: lisek
8 godzin(y) temu
» Odpowiedzi: 924
» Wyświetleń: 113,198
Winietki i opłaty na tras...
Forum: Dojazd
Ostatni post: Tosho
,11:05:57
» Odpowiedzi: 16
» Wyświetleń: 299
Nordic Walking z Bulgaric...
Forum: Hyde Park
Ostatni post: dżek
,07:35:02
» Odpowiedzi: 888
» Wyświetleń: 40,985
Primorsko / Приморско
Forum: Regiony, miasta, miejscowości
Ostatni post: igi123
24-04-2024,23:49:29
» Odpowiedzi: 1,044
» Wyświetleń: 534,906
Pociąg relacji Belgrad - ...
Forum: Czarnogóra
Ostatni post: bart11
23-04-2024,17:47:12
» Odpowiedzi: 12
» Wyświetleń: 159
Dojazd przez Serbię - inf...
Forum: Dojazd
Ostatni post: jarecki69
22-04-2024,20:17:19
» Odpowiedzi: 47
» Wyświetleń: 554
Muzyka - czego słuchamy, ...
Forum: Hyde Park
Ostatni post: lisek
22-04-2024,18:40:28
» Odpowiedzi: 2,064
» Wyświetleń: 655,428
Dojazd przez Rumunię - in...
Forum: Dojazd
Ostatni post: macgyver
20-04-2024,21:10:25
» Odpowiedzi: 48
» Wyświetleń: 737
Sportowy Hyde Park
Forum: Hyde Park
Ostatni post: lisek
20-04-2024,19:41:32
» Odpowiedzi: 1,306
» Wyświetleń: 517,773
Temperatura i pogoda w Bu...
Forum: Bułgarskie ABC
Ostatni post: napoleon
20-04-2024,09:30:26
» Odpowiedzi: 1,083
» Wyświetleń: 678,429

 
  Ukraina
Napisane przez: Philodendron - 22-07-2015,20:42:13 - Forum: Bałkany szeroko rozumiane - Odpowiedzi (10)

Może i Ukraina z Bałkanami nie za wiele ma wspólnego, ale dostęp do Morza Czarnego i najkrótsza (chociaż praktycznie nieprzejezdna) droga do Bułgarii pozwala mi umieścić relacje z mojej ostatniej wyprawy właśnie w tym dziale.
Jeszcze będąc młodym, przystojnym (no dobra – głównie młodymWink) studentem historii marzyłem o zobaczeniu na żywo terenów dawnej Rzeczpospolitej. Lwów, Żółkiew, Chocim, Zbaraż czy Kamieniec – te nazwy rozbudzały wyobraźnię do granic możliwości. Niestety jakoś nie dane mi było spełnić swojego pragnienia. Raz przegapiłem studencką wyprawę organizowaną przez nasz wydział, kolejny raz wybrałem Hiszpanię. Później już standard – żona, dzieci, śmieci…
Proza codziennego życia nie przesłoniła jednak całkowicie moich marzeń, a dodatkowym bodźcem do ich realizacji stał się fakt, iż zbliżam się do lat związanych z kryzysem wieku średniego. Na ten dość przykry okres można podobno zaradzić na kilka sposobów - motocykl, tatuaż lub kochanka to najpopularniejsze z nich. Jako, że motor ma o dwa koła za mało, tatuaż jakoś mnie nie przekonuje, a kochanka wychodzi za drogo to wybrałem czwartą opcję – spełnienie młodzieńczych fantazji Smile Bo jak nie teraz to kiedy!? Jednak łatwiej postanowić, trudniej zrobić.
Zawsze lubiłem zwiedzać na własną rękę (nie cierpię wyjazdów „biurowych”) i o takiej właśnie formie myślałem w kontekście Ukrainy. Niestety w dzisiejszych czasach nasz wschodni sąsiad kojarzy się głównie z konfliktem zbrojnym i raczej niestabilna sytuacją wewnętrzną, więc chętnych na wspólną wyprawę nie mogłem znaleźć. Nieważne, że armaty grzmią 1300 kilometrów od naszej granicy…
Na szczęście od czego są koledzy z lat studenckich. Luźna rozmowa, potem kolejna i jest - mam pierwszych chętnych!
Początkowo wyprawa miała polegać na objazdówce swoim samochodem po interesujących nas miejscowościach zachodniej Ukrainy. Wydawało się to najrozsądniejszą i w sumie najtańszą opcją. Oczywiście plan ten zakładał co najmniej 4 osoby w pojeździe… I tu zaczęły się schody. Po wstępnych rozmowach uzbieraliśmy taką ilość chętnych (a nawet większą), ale im bliżej wyjazdu i konieczności ustalania konkretów, tym kolejne osoby się wykruszały. Koniec końców zostałem tylko ja i mój serdeczny przyjaciel, którego znam jeszcze z ławki licealnej.
No i co robimy? Samochód odpadał (co w późniejszym czasie błogosławiłem), bo koszty rozłożone na dwie osoby były za duże. Rafał zaczął naciskać na kogoś kto nam taką wyprawę zorganizuje (w okolicach Przemyśla jest sporo jednoosobowych firm świadczących takie usługi). Mi takowy pomysł nie do końca odpowiadał, ale byłem na tyle zdesperowany, że przystałem nawet na taką formę. Na szczęście pięciodniowy plan podróży wysłany przez „przewodnika”, który obejmował wszystkie nasze wymarzone miejsca zdecydowanie przekraczał założony budżet (planowaliśmy zmieścić się w kwocie do tysiąca złotych na głowę). Piszę na szczęście bo jak się później okazało fizycznie nie był możliwy do realizacji.
Tak więc stanęło na samodzielnej wyprawie i poruszaniu się transportem publicznym. Wymagało to ograniczenia miejsc, które mieliśmy odwiedzić, ale trudno – będzie pretekst do powtórki wyprawy – tak zgodnie stwierdziliśmy. Stanęło na ikonach  – Lwowie, Chocimiu i Kamieńcu Podolskim.
Wyprawę rozpoczęliśmy 3 lipca o 06.17. Bezpośredni pociąg z Włocławka do Przemyśla jechał bagatela 10 godzin (oczywiście spóźnił się o 40 minut). Na szczęście było w miarę luźno.
W Przemyślu szybki obiad i lokalny autobus wiozący do granicy (koszt 2 złote za osobę). Takie autobusy odchodzą z Przemyśla co kilkadziesiąt minut.
20 minut później jesteśmy już „w klatkach” wiodących do odprawy celnej. Szliśmy razem z całą masą Ukraińców i mieliśmy obawę, czy uda nam się szybko przedostać na drugą stronę. Na szczęście Polaków traktują trochę inaczej i właściwie kontrola sprowadza się do odpowiedzi na pytanie o cel podróży.
[Obrazek: 4U78fN8iiV6OLg_rJ4kRFMxW3V6yTQlxTEkQOF4d...24-h711-no]

Tak więc w miarę sprawnie przedostaliśmy się na drugą stronę. Od razu dopadło nas kilkunastu naganiaczy taksówkowych oferujących podróż do Lwowa za 80 hrywien od osoby. Na szczęście wiedzieliśmy, że niedaleko jest przystanek ukraińskich marszrutek (tak się nazywa najpopularniejszy miejscowy transport autobusowy), więc delikatnie zbywaliśmy natarczywych taksówkarzy.
Na przystanku czekało kilkanaście osób i dwie żółte marszrutki – małe autobusiki marki TATA na 20-25 osób. Koszt 30 hrywien za osobę. Fajnie wygląda sytuacja z czasem odjazdu. Samochody stoją tak długo, aż kierowca stwierdzi, że ma już wystarczająco dużo podróżnych i opłaca mu się wyjazd. Co ciekawe jak jest mniejsza ilość osób, a facet chce już jechać to cena „biletu” może podskoczyć. Ekonomia jest nieubłagana Smile
Czekaliśmy pół godzinki. W pewnym momencie kierowca po prostu krzyknął, że można wchodzić i po zajęciu miejsc przez podróżnych obszedł wszystkich i zebrał kasę. Żadnych biletów i podobnych, zupełnie niepotrzebnych rzeczy.
Ruszyliśmy. Droga była nad wyraz dobra (pozostałość po Euro2012). W pewnym momencie zaczęliśmy zastanawiać się, gdzie te fatalne, pełne dziur drogi z filmików na youtubie. Okazało się, że były… 
Marszrutki to nie jest typowy transport publiczny w naszym polskim rozumieniu. To są prywatne busiki i od kierowcy i jego chęci zarobku zależy jaką trasą pojedzie do celu. Zatrzymuje się praktycznie przy każdym przystanku na którym stoją ludzie i machają ręką (chociaż potrafi też bez żadnych przyczyn nie zareagować na sygnały i pojechać dalej). Taka polityka skutkowała tym, że po 20 minutach mieliśmy masakryczny tłok w środku. Dodatkowo kierowca zaczął objeżdżać miejscowości leżące wzdłuż głównej trasy na Lwów. To tam poznaliśmy ich prawdziwe drogi, a właściwie dziury w drodze. I tu właśnie po raz drugi (pierwszy był jeszcze na granicy, gdzie widzieliśmy kilometrowe kolejki samochodów stojących do odprawy) podziękowałem, że nie wypalił pomysł z własnym pojazdem. 



Do Lwowa dojechaliśmy po 21. Spanie wyznaczone mieliśmy dość daleko od dworca na ulicy Kozelnickiej, która mieści się na południowym krańcu Parku Stryjskiego. Wsiedliśmy w autobus nr 16 i płacąc 4 hrywny od osoby ruszyliśmy na kwaterę.

[Obrazek: 0dLVg10qND6-5TzLgrb85K760aNZSOJsjGq9DmCJ...99-h668-no]

Tutaj należy się kolejne wyjaśnienie. Transport publiczny podzielony jest na tramwaje i trolejbusy (nazwijmy je państwowymi) i prywatne autobusy (zarówno takie same busiki jakimi jechaliśmy od granicy, jak i normalne miejskie „przegubowce”). W tych pierwszych należy kupić bilet u kierowcy (2 hrywny) i skasować go w przedpotopowym kasowniku, w drugich – też u kierowcy płaci się odpowiednią kwotę nie dostając żadnego pokwitowania (koszt 4 hrywny). W jednych i drugich nie ma limitu czasowego, ani kilometrowego tak popularnego w naszych miastach. 
Z płaceniem za przejazd wiąże się też dosyć egzotyczny dla nas zwyczaj. Otóż można wejść drzwiami przy kierowcy i płacić od razu, albo wsiąść z tyłu. Obydwie metody nie są jednak wolne od wad. Pierwsza ma słaby punkt w postaci częstego braku miejsca przy przednich drzwiach. Druga – jak kuśka dopchać się do szofera w samochodzie pełnym ludzi?! Na szczęście nic prostszego – dajesz pieniądze osobie znajdującej się przed tobą i na zasadzie głuchego telefonu docierają one do kierowcy, a w powrotną drogę wędruje bilet lub też reszta (jeśli nie mieliście równej kwoty). I to bez żadnych kantów, kradzieży pieniędzy „po drodze”, czy fochów kierowcy, który podczas jazdy musi przyjąć kasę wydać bilet i resztę. Szok.
Na początku nie wiedzieliśmy co się dzieje - stoimy sobie i nagle ktoś podaje nam kasę mówiąc coś niewyraźnie. Nigdy nie zapomnę miny Ukraińca jak oddaliśmy mu pieniądze nie przekazując ich dalej - pełna konsternacja. Na szczęście osoba stojąca obok nas wytłumaczyła, że my inastrancy, więc nie doszło do większego zgrzytu. Jaja jak berety.
Lwów nocą sprawia raczej przygnębiające wrażenie (oczywiście poza Starym Miastem) głównie z powodu słabego oświetlenia. Jechaliśmy niewiele widząc i gdyby nie młody człowiek, który powiedział gdzie powinniśmy wysiąść to pewnie byśmy przegapili nasz przystanek. Na szczęście udało się opuścić autobus i z drobnymi perturbacjami odnaleźć naszą kwaterę.
Warunki świetne. Koszt 77 złotych za noc. Jedyny mankament to odległość od Starego Miasta – pieszo pół godziny z okładem. Niestety mieliśmy tam zarezerwowaną tylko jedną noc. Później czekała nas przeprowadzka w pobliże dworca.
Mieliśmy ruszyć jeszcze na piwo do pobliskiej knajpki, ale padliśmy. Na szczęście bo rano czekała nas wyprawa na Cmentarz Łyczakowski, przeprowadzka na inną kwaterę, Stare Miasto i nocny pociąg do Wiśniowca. Napięte terminy jednym słowem Smile

CDN...

Wydrukuj tę wiadomość

  Bisser Hotel.
Napisane przez: Stefan - 22-07-2015,16:46:15 - Forum: Obzor / Обзор - Odpowiedzi (35)

Był ktoś. Interesuje mnie wyposażenie pokoju, co jest czego nie ma.

Wydrukuj tę wiadomość

  Bułgarski język - popularne i przydatne zwroty
Napisane przez: peter - 22-07-2015,14:48:12 - Forum: Bułgarskie ABC - Odpowiedzi (21)

Na prośbę mierzeya ( dzięki ) wklejam zwroty, które każdemu z nas mogą się przydać podczas pobytu w BG

Pytanie o drogę
Къде е...? [kyde e…?] - Gdzie jest… ?
Извинете, как мога да стигна до гарата? [izwinete, kak moga da stigna do garata?] - Przepraszam, jak dojść do dworca?
Извинетe, къде се намира улица Вашингтон? [izwinete, kyde se namira ulica waszington?] - Przepraszam, gdzie jest ulica Waszyngtona?
Можетe li да ми покажете това на картата? [możete li da mi pokażete towa na kartata?] - Czy może pan / pani pokazać mi to na mapie?
Това далече ли е от тук? [towa dalecze li e ot tuk] - Czy to daleko stąd?
Загубих се. [zagubih se] - Zgubiłem się.
Трябва да... [trjabwa da…] - Musi pan / pani…
завиете надясно [zawiete nadjasno] - skręcić w prawo
завиете наляво [zawiete naljawo] - skręcić w lewo
се връщате [se wrysztate] - zawrócić
отидете направо [otidete na prawo] - iść prosto
след сфетофари [sled sfetofari] - za światłami

Zwroty podstawowe
да [da] - tak
не [ne] - nie
Благодаря. / Mерси. [błagodarja / mersi] - Dziękuję.
Моля. [molja] - Proszę bardzo.
Добър ден! [dobyr den] - Dzień dobry!
Довиждане! [dowiżdane] - Do widzenia!
Добър вечер! [dobyr weczer] - Dobry wieczór!
Лека нощ. [leka noszt] - Dobranoc.
Здрасрти / Здравей! [zdrasti / zdrawej] - Cześć! (nieformalne przywitanie)
Чао! [czao] - Cześć! (nieformalne pożegnanie)
До скоро (виждане)! [do skoro (wiżdane)] - Do zobaczenia wkrótce!
Съжалявам. [syżaljawam] - Przepraszam. Przykro mi.
Извинете [izwinete] - Przepraszam! (np. zaczepiając osobę nieznajomą)
платен [płaten] - płatny
Безплатен [bezpłaten] - bezpłatny
отворено [otworeno] - otwarte
затворено [zatworeno] - zamknięte
безплатен вход [bezpłaten whod] - wstęp wolny

Przedstawianie się
Казвам се... [kazwam se] - Nazywam się...
Моето име е... [moeto ime e…] - Na imię mam…
Как се казваш? [kak se kazwasz?] - Jak się nazywasz?
Аз съм поляк / полякиня. [az sym poljak / poljakinja] - Jestem Polakiem / Polką.
Aз съм от Полша. [az sym ot połsza] - Pochodzę z Polski.
Живея в Варшава. [żiweja w warszawa] - Mieszkam w Warszawie.
столица [stolica] - stolica
Аз съм на 30 години. [az sym na trijset godini] - Mam 30 lat.
Работя като... [rabotja kato] - Pracuję jako

Rozmowa
Говорите ли на английски / полски? [goworite li na anglijski / polski?] - Czy mówi pan / pani po angielsku / polsku?
Говорете по-бавно / по-силно, моля. [goworete po-bawno / po-siłno, molja] - Proszę mówić wolniej / głośniej.
Можете ли да ми запишете това? [możete li da mi zapiszete towa?] - Czy mógłby pan / mogłaby pani to zapisać?
Можете ли да повторете? [możete li da powtorete?] - Czy mógłby pan / mogłaby pani powtórzyć?
Не разбирам. [ne razbiram] - Nie rozumiem.

Zakwaterowanie
хотел [hoteł] - hotel
подслон [podsłon] - schronisko
къмпинг [kymping] - kemping
Имате ли свободни стаи? [imate li swobodni stai?] - Czy macie państwo wolne pokoje?
Имам резервация на името Новак. [imam rezerwacija na imeto nowak] - Mam rezerwację na nazwisko Nowak.
единична стая [ediniczna staja] - pokój jednoosobowy
двойна стая [dwojna staja] - pokój dwuosobowy
с климатик [s klimatik] - z klimatyzacją
с баня [s banja] - z łazienką
паспорт [pasport] - paszport

Transport
автобус [awtobus] - autobus
метро [metro] - metro
кола [koła] - samochód
автомагистрала [awtomagistrała] - autostrada
влак [włak] - pociąg
такси [taksi] - taksówka
летище / аерогара [letiszte / aerogara] - lotnisko
автогара [awtogara] - dworzec autobusowy
ЖП гара [żepe gara] - dworzec kolejowy
автоспирка [awtospirka] - przystanek autobusowy
хранителен магазин [hranitelen magazin] - sklep spożywczy
супермаркет [supermarket] - supermarket
безниностанция [benzinostancija] - stacja benzynowa
Къде е най-близкият...? [kyde e naj-blizkijat…?] - Gdzie jest najbliższy…?
багаж [bagaż] - бagaż
информация [informacija] - informacja
заминаване [zaminawane] - odjazd
заминаване [zaminawane] - odlot
закъснение [zakysnenie] - opóźniony
няма свободни места [njama swobodni mesta] - nie ma wolnych miejsc
пристигане [pristigane] - przyjazd
пристигане [pristigane] - przyloty

Kupowanie biletu
Откъде мога да купя билети? [otkyde moga da kupja bilety?] - Gdzie można kupić bilety?
Дайте ми един билет за..., моля. [dajte mi edin bilet za… molja.] - Poproszę jeden bilet do…
Колко струва билет за...? [kołko struwa bilet za…?] - Ile kosztuje bilet do…?
билет в една посока [bilet w edna posoka] - bilet w jedną stronę
билет “отиване и връщане” [bilet „otiwane i wrysztane”] - bilet w obie strony

Kłopoty z samochodem
кола [koła] - samochód
колата ми се повреди [kołata mi se powredi] - Popsuł mi się samochód.
Нямам бензин. [njamam benzin] - Zabrakło nam benzyny

Pieniądze, płatności
кеш / парите [kesz / parite] - gotówka
кредитна карта [kreditna karta] - karta kredytowa
банкомат [bankomat] - bankomat
банка [banka] - bank
чендж бюро [czendż biuro] - kantor
Мога ли да платя с карта? [moga li da płatja s karta?] - Czy mogę zapłacić kartą kredytową?
Колко струва? [kołko struwa?] - Ile to kosztuje?
Сметката, моля. [smetkata, molja] - Poproszę o rachunek

Czas, dni i liczebniki
Колко е часа? [kołko e czasa?] - Która jest godzina?
В колко часа? [w kołko czasa?] - O której godzinie?
кога? [koga?] - kiedy?
днес [dnes] - Dzisiaj
утре [utre] - Jutro
вчера [wczera] - Wczoraj
сутрин [sutrin] - Rano
следобед [sledobed] - po południu
понеделник [ponedełnik] - poniedziałek
вторник [wtornik] - wtorek
сряда [srjada] - środa
четвъртък [czetwyrtyk] - czwartek
петък [petyk] - piątek
събота [sybota] - sobota
неделя [nedelja] - niedziela
нула [nuła] - 0
един [edin] - 1
два [dwa] - 2
три [tri] - 3
четири [czetiri] - 4
пет [pet] - 5
шест [szest] - 6
седем [sedem] - 7
осем [osem] - 8
девет [dewet] - 9
десет [deset] - 10
единайсет [edinajset] - 11
дванайсет [dwanajset] - 12
тринайсет [trinajset] - 13
четиринайсет [czetirinajset] - 14
петнайсет [petnajset] - 15
шестнайсет [szestnajset] - 16
седемнайсет [sedemnajset] - 17
осемнайсет [osemnajset] - 18
деветнайсет [dewetnajset] - 19
двайсет [dwajset] - 20
трийсет [trijset] - 30
четирийсет [czetirijset] - 40
петдесет [petdeset] - 50
шестдесет [szestdeset] - 60
седемдесет [sedemdeset] - 70
осемдесет [osemdeset] - 80
деветдесет [dewetdeset] - 90
сто [sto] - 100
хиляда [hiljada] - 1 000
десет хиляди [deset hiljadi] - 10 000
милион [milion] - 1 000 000

Jedzenie, restauracja
Къде мога да хапна евтино? [hyde mogą da hapna ewtino?] - Gdzie mogę tanio zjeść?
маса за двама / трима [masa za dwama / trima] - stolik dla dwóch / trzech osób
Дайте едно меню, моля. [dajte edno meniu, molja] - Poproszę o menu.
Това не е мойто ястие. [towa ne e mojto jastie] - To nie moje danie.
Добър апетит! [dobyr apetit] - Smacznego!
На здраве! [na zdrawe] - Na zdrowie! (toast)
бакшиш [bakszisz] - napiwek
нож [noż] - nóż
вилица [wilica] - widelec
лъжица [łyżica] - łyżka
чиния [czinija] - talerz
пържени картофи [pyrżeni kartofi] - frytki
картофи [kartofi] - ziemniaki
паста [pasta] - makaron
орис [oris] - ryż
пиле [pile] - kurczak
свинско месо [swinsko meso] - wieprzowina
говеждо месо [goweżdo meso] - wołowina
зеленчуци [zelenczuci] - warzywa
пуйка [pujka] - indyk
супа [supa] - zupa
национално ястие [nacjonalno jastie] - specjalność narodowa
минерална вода газирана [minerałna woda gazirana] - woda mineralna gazowana
негазирана вода [negazirana woda] - woda niegazowana
сок [sok] - sok
кафе [kafe] - kawa
кафе с мляко [kafe s mljako] - kawa z mlekiem
чай [czaj] - herbata
захар [zahar] - cukier
сол [soł] - sól
черен пипер [czeren piper] - pieprz
бира [bira] - piwo
вино [wino] - wino
водка [wodka] - wódka

Zdrowie, wypadki losowe
Откъде мога да намеря лекар? [otkyde moga da namerja lekar?] - Gdzie mogę znaleźć lekarza?
Нужен ми е лекар. [nużen mi e lekar] - Potrzebuję lekarza.
Аз съм болен. [az sym bolen] - Jestem chory.
Имам болки в стомаха. [imam bołki w stomaha] - Boli mnie żołądek.
Имам температура. [imam temperatura] - Mam gorączkę.
Помощ! [pomoszt] - Na pomoc!
Внимание! [wnikanie] - Uwaga!
болница [bolnica] - szpital
аптека [apteka] - apteka
лекарство [lekarstwo] - lekarstwо
Говори ли някой на полски? [gowori li njakoj na polski?] - Czy ktoś tu mówi po polsku?
Mоля, извикайте полиция! [molja, izwikajte policja] - Proszę wezwać policję!
Oткраднахa документите ми. [otkradnah dokumentite mi] - Skradziono mi dokumenty.
Hякой ме нападна. [njakoj me napadna] - Napadnięto na mnie.
Бих искал да съобщя за кражбата. [bih iskał da syobsztja za krażbata] - Chciałbym zgłosić kradzież.

Inne przydatne zwroty
Как мога да се свързвам с интернет? [kak mogą da se swyrzwam s internet?] - Jak mogę się podłączyć do internetu?
Къде е интернет-зала наблизо? [kyde e Internet-zala nablizo?] - Gdzie jest najbliższa kafejka internetowa?
Извинете, можете да ни направете снимка? [izwinete, możete da mi naprawete simka?] - Przepraszam, czy może nam pan / pani zrobić zdjęcie?
Извинете, къде е тоалетна? [izwinete, Hyde e toaletna?] - Przepraszam, gdzie jest toaleta?
Какво време ще има утре? [kakwo wreme szte ima utre?] - Jaka jest prognoza pogody na jutro?

Wydrukuj tę wiadomość

  Skorpilovci/Shkorpilovci
Napisane przez: Danski - 21-07-2015,21:21:49 - Forum: Relacje z pobytu i podróży - Odpowiedzi (9)

Widzę, że nikt z Polaków, których widziałam w Skorpilovci nie otworzył wątku o tym miejscu, więc zdaję relację z pobytu.

Nocowaliśmy w kompleksie Jordash, w domkach typu lux, czyli tych wyposażonych w kuchnię i mieszczących 6 osób.
Byliśmy po raz czwarty, każdorazowo rezerwując domek w grudniu/styczniu przez Victora Mitjeva www.bulgaria-victoria.com. Gwoli ścisłości dodaję, że to opcja nieco droższa od opcji rezerwacji przez recepcje hotelu Jordash, ale za to jest na miejscu człowiek, nie tylko mówiący po polsku, ale także dysponujący informacjami różnego rodzaju z adresami warsztatów samochodowych i sklepów z częściami samochodowymi włącznie.
Plaża w Skorpilovci jest szeroka, piaszczysta i w centrum w pobliżu hoteli zapełniona. Można jednak pójść nieco w prawo lub w lewo i jest inaczej. Na plaży znajdują się trzy konkurujące beach bary, oraz restauracja Morskie Dno, w której maja dobra rybke. [img][Obrazek: 02a6a014d51d2e3cm.jpg][/img]
[img][Obrazek: e19d977847668dbcm.jpg][/img]
W miejscowosci oprocz hoteli i kompleksu Jordash z hotelem i kempingiem nie ma nic interesujacego. Jest to miejsce nadające sie tylko do plażowania i wypoczynku za rozsądną cenę oraz jako baza wypadowa do Warny, Neseberu i Obzoru, by wydać zaoszczędzone w Skorpilovici pieniądze. W miejscowości Dolny Chiflik (ok 8km) znajduje się bank z korzystnym kursem Euro oraz supermarket z korzystnymi cenami i ciepłymi daniami. Można też posiedzieć w kafejce, którą można znaleźć na tyłach sklepów. Można pojechać do samej wsi Skorpilovci, ale atrakcji tam nie ma. Jedynie informacja o założeniu siedliska przez braci Skorpilovci z tablicą pamiątkową tychże. Można pojechać, jeśli ktoś nie był, na wieczór bułgarski. Jest tradycyjnie.Stołować można się w oddalonym 10 min. pieszo bułgarskim ośrodku wczasowym. Ceny zup 1,30lv, drugiego dania 3,5lv, deser 1lv, kolacje ok. 3lv.
Widok z kempingu Jordash jest fajny, dobrze jest mieć lornetkę do obserwacji statków i manewrów na morzu.
[img][Obrazek: 44205a28b27981c4m.jpg][/img]
[img]<br />[Obrazek: b9cfc341515d76c8m.jpg][/img]
Można nocować także na kempingu Panorama, znajdującym się na zalesionym wzgórzu. Jest tańszy niż Jordash, ale większość domków skromna. O szczegóły można pytać Viktora.
Poza tym podobnie jak w Kamchiji i w Szabli: natura, natura, natura  Smile 
[img][Obrazek: edb40a62afa3e287m.jpg][/img]
[img][Obrazek: 44a480b24c6a44e6m.jpg][/img]
[img][Obrazek: 69ee1afe643fec43m.jpg][/img]
PS. Na kempingu wolno mieć psa, na plaży trochę na uboczu także. 

Wydrukuj tę wiadomość

  Burgas - Istambuł
Napisane przez: grzesiekp - 21-07-2015,17:43:00 - Forum: Dojazd - Odpowiedzi (15)

Bardzo proszę o informacje na temat możliwości dojazdu z Burgas (Sozopola, Primorska) do Istambułu. Chcemy jechać na własną rękę, nie z biurem. proszę, może znacie połączenia autobusowe lub morskie. Interesuje mnie przejazd nocny, tak aby mieć dzień w Istambule i wracać na noc.

Wydrukuj tę wiadomość

  Sery w Rumunii
Napisane przez: nunatak2 - 20-07-2015,13:51:22 - Forum: Rumunia - Odpowiedzi (19)

Większość z nas jedzie do BG przez Rumunię, ja też. Z moich poprzednich wyjazdów pamiętam przydrożna stoiska w górach (chyba przy transfogarskiej i między Sibiu a Ramnicu Valcea) z różnymi rodzajami serów. Dotychczas się przy nich nie zatrzymywaliśmy, ale w tym roku mam ogromną ochotę spróbować. Czy ktoś z Was kupował takie sery? Wie, które warto zakupić i ile mogą kosztować? Będę wdzięczna za info.

Wydrukuj tę wiadomość

  Wyjazd pożyczonym samochodem
Napisane przez: Korba112 - 20-07-2015,13:41:06 - Forum: Dojazd - Odpowiedzi (56)

W tym roku po raz pierwszy pojedziemy samochodem pożyczonym od kolegi. Przeczytałem tu, że w takim przypadku trzeba mieć przetłumaczoną umowę użyczenia. Jakie macie doświadczenia w tym temacie? Czy podczas kontroli drogowej/granicznej sprawdzane jest posiadanie umowy użyczenia?

Wydrukuj tę wiadomość

  Kamchija 2015
Napisane przez: peter - 20-07-2015,12:19:38 - Forum: Relacje z pobytu i podróży - Odpowiedzi (60)

Pożegnanie.
W lipcu 2014 rok żegnając Sinemorec, staliśmy na wzgórzu i patrzyliśmy o 5 nad ranem na Kosę - wsiadając zaraz do auta nie padło ani jedno słowo, to dziwne - bo AD ( syn 13 lat ) i LP ( lepsza połówka  ) są słowożercami, czyli mogę jechać 1 tyś km bez włączonego radia a i tak będzie wesoło.

Obietnica.
Dopiero za mostem odezwał się AD " tato wrócimy za rok… ?", LP " tu to ja mogę się przeprowadzić" - było jasne, że wracamy do Sinemorca w 2015 roku.

Wątpliwości.
Życie jak zwykle płata figle - po głębszym zastanowieniu musieliśmy skreślić Sinemorec; do naszej eskapady dołącza bowiem w tym roku HD ( córka 3 lata, w poprzednim roku została z babcią ) - dlaczego syn AD a córka HD ? ADHD i wszystko jasne - o ile AD już pomału daje się kontrolować i posiada też instynkt samozachowawczy, o tyle jego siostra – HD, przebija go o głowę  i jest niczym wolny elektron z niekończącym się paliwem.
Dlatego uznaliśmy, że plaża Kosa nie będzie bezpieczna dla HD ( a może odwrotnie ), a dojeżdżać codziennie np: na Silistar to bluźnierstwo  ( oczywiście względem Kosy ); zresztą kto był na Silistar ten wie, że o intymność tam trudno.

Negocjacje, dylemat – gdzie jedziemy .
Tu rozpoczął się proces negocjacyjny ( to był styczeń )... 
LP " może pojedźmy gdzieś indziej, Chorwacja lub Grecja - tam tez ludzie jeżdżą i są plaże !" ; pomyślałem, czemu nie ! O CRO myślimy już od 2 lat!
Tak więc zanurzyłem się w odmętach forum CRO w celu zdobycia potrzebnych informacji - a dokładnie wszystko o Korculi, bo tam chcieliśmy się udać.
Po ok. 2 tygodniach gryzienia się z tematem, wróciliśmy z powrotem do punktu wyjścia - wstępne podliczenie wyjazdu do CRO skutecznie odwiodły nas od tego planu.
Wiem, że część powie, że CRO nie jest taka droga - ale wiemy też, że tam będzie nas stać na 50% tego co w BG. Już kiedyś pisałem o tym, że jadąc na urlop, zostawiamy w domu wszystkie przymioty życia codziennego, łącznie z gotowaniem. Chcemy mieć komfort i wypoczywać.
Do tego dochodzi aspekt przeogromnej ilości pokarmów i słodyczy, frytek, lodów, coli, sroli – spożywane przez połączone siły AD i HD; AD od roku je więcej niż ja, HD potrafi w 5 minut opędzlować frytki, kurczaka, lody, poprawić pączkiem i z uśmiechem wyciągać rączkę po jeszcze ( czasami słuchamy z żoną narzekań innych rodziców, że ich dzieci to niejadki, zastanawiamy się co to znaczy… ) ; nie zapominajmy też o tonie bzdetów, bez których każdy dzieciak nie może żyć na wakacjach, a te kupowane na miejscu mają inną wartość sentymentalną.

Decyzja.
Mogła być tylko jedna – ponownie Bułgaria, ku uciesze mojej i AD, natomiast HD jest wsio rawno -  aby tato nad mórz” jak mówi; LP trochę ma dość już BG, ale im bliżej wyjazdu, też zaczyna liczyć DDW.
No dobra – mówię do LP – ale gdzie ?
Sinemorec - nie, bo HD nie utrzyma żadna smycz na Kosie, a plaża, czy samo zejście do morza , nie jest bezpieczne dla takiego szkraba, Butamiata nie jest dla nas.
Omijamy już zgiełk, blichtr kurortów,  te wagony ludzi na plaży i wieczorami w knajpkach – to taki skutek uboczny pracy zawodowej mojej i LP, po prostu chcemy mieć ciszę i patrzeć się na siebie i nasze dzieciaki; mamy swego rodzaju homo wstręt.
Kolejne 2 tygodnie z nosem na starym bulgaricusie i w mapach.  Tu pomogła nam ew-cia swoją relacją z Kamchiji ( dziękujemy )  - szybka lokalizacja na mapie, jeszcze szybsza decyzja – jedziemy !!! Do Kamchiji.
Rezerwacja mailowo bardzo sprawnie.
Link do apartamentów Oasis
Wyjazd 15.08 z Lublina z noclegiem  w Stejeris


ps: i tyle na dziś Big Grin

Wydrukuj tę wiadomość

  Nasze regionalne i nie tylko gotowanie
Napisane przez: mierzey - 20-07-2015,08:55:31 - Forum: Hyde Park - Odpowiedzi (14)

Wiem istnieje już coś takiego jak kuchnia, ale tam piszemy o bałkańskiej, więc tu proponuję o naszej. Ponieważ kocham jedzenie, lubię coś tam upichcić stąd pomysł na ten wątek. Wrzucajmy zdjęcia i przepisy. Myślę, że pojawi się tu wiele fajnych rzeczy.
Na pierwszy ogień, (dosłownie Smile ) wrzucam króla mojego regionu, czyli prażonki. Danie jak większość jedno garnkowych pochodzi z ... biedy. Babcia opowiadała, że pasąc krowy przed wojną dzieciaki zbierały składniki z pól i był to ich jedyny posiłek. Oczywiście przepis jak i naczynie przez lata zmodyfikowane np kiełbasą i boczkiem, o których wówczas nawet nie myślano. Garnki (l. mnoga zaraz okaże się oczywista Smile ), wędrowały ze mną przez Polskę i Europę. Jak ktoś kiedyś taki spotka u pasterzy w Karpatach lub w Bułgarii na wybrzeżu zapytajcie o jego pochodzenieSmile. Może się okazać, że to moje Smile. Od pasterzy dostałem coś w zamian, też naczynie, ale to już historia na inny odcinek Smile. Reasumując ten przydługi wstęp tam gdzie go zabieraliśmy tam po zrobieniu prażonek zostawał i innej możliwości nie było Smile
Zaczynam od garnka, który wygląda tak:
[Obrazek: 20150710_150109.jpg]
Wykonuje go miejscowa odlewnia, żeliwa.
Jak widzimy tu już zapakowany składnikami, na które składają się:
[Obrazek: 20150710_150213.jpg]
Liście kapusty, którymi wykładamy cały garnek. Powody są dwa: kapusta odda troszkę swojego zapachu i smaku, a poza tym zapobiega przypaleniu dania zasadniczego:
[Obrazek: 20150710_150229.jpg]
Układamy je warstwami, (najczęściej trzy) w skład każdej z warstw wchodzą: ziemniaki, pokrojone jak na zdjęciach, boczek, kiełbasa, buraczki, cebula,sól i pieprz. Całość dusimy na wolnym ogniu około 45 minut. Przed zdjęciem z ognia wstrząsamy i wrzucamy całość do jednej dużej miski, aby delikatnie przemieszać wszystkie smaki:
[Obrazek: 20150710_150400.jpg]
Smacznego Smile

Wydrukuj tę wiadomość

  albania po raz 2:-)
Napisane przez: marcys - 19-07-2015,13:30:23 - Forum: Albania - Odpowiedzi (13)

na początku witam wszystkich starych/nowych bulgaricusów :-)
W tym roku w planach mieliśmy Grecję, ale ze względu na panujące tam ceny po 9 dniach ewakuowaliśmy się do Albanii :-) Był to nasz drugi pobyt w tym kraju i na 100% nie był ostatni :-) 2 lata temu było Himare i Ksamil, w tym roku padło na Sarande i wszyscy jesteśmy ZACHWYCENI!!! dla dodania smaczku kilka fotek :

[Obrazek: wabmchtm0pi4_t.jpg]
Grecja / Halkidiki

[Obrazek: xr3e377wi5r9_t.jpg]
Grecja / Meteory

[Obrazek: iotv6dsudpn1_t.jpg]
Saranda

[Obrazek: 4hx7dp8u88zl_t.jpg]
Saranda nocą

[Obrazek: 5avdnn9isnoe_t.jpg]
Albania...w tle Korfu

[Obrazek: 2tgpzryg4zv8_t.jpg]
plaża

Wydrukuj tę wiadomość